31 grudnia 2014

Linda. Historia pewnej zbrodni - Leif GW Persson

Jeśli szukacie silnych wrażeń i emocji, to nie w tej książce. 


Początek sugeruje jednak coś zupełnie innego. Mamy brutalne morderstwo, którego ofiarą pada młoda dziewczyna - Linda - adeptka szkoły policyjnej. Wysportowana, zgrabna, silna. A jednak nie daje sobie rady z napastnikiem, który dwukrotnie ją gwałci, a następnie dusi. Takie rzeczy nie często zdarzają się w Vaksjö, dlatego miejscowa policja wzywa na pomoc posiłki z Biura Kryminalnego Komendy Głównej Policji w Sztokholmie. I tu na scenę w glorii i chwale, w blasku fleszy, dumny i pewny siebie wkracza inspektor Evert Bäckström, o którym można powiedzieć wszystko, tylko nie to, że jest dobrym policjantem. 

29 grudnia 2014

Podsumowanie 2014 roku

To nie będzie podsumowanie najlepszych książek, które ukazały się w 2014 roku, a książek, które w tym roku przeczytałam i uznałam za najlepsze. Na początek reportaże. Miejsce pierwsze  i drugie nieprzypadkowe, reszta w dowolnej kolejności. 

1. Beksińscy. Portret podwójny. Magdalena Grzebałkowska - za całokształt. Za temat, za jego podanie, za pióro i za dogrzebanie się do tak wielu istotnych faktów. Za to, że przykuwa do fotela na długie wieczory i nie pozwala o sobie zapomnieć. Bez wątpienia najlepsza książka, jaką przeczytałam w tym roku. 

2. W oblężeniu. Życie pod ostrzałem na sarajewskiej ulicy. Barbara Demick - również za całokształt. Za interesująco i rzetelnie podany temat. Za świetny styl i za to, że swoją uwagę skupia na losach zwykłego człowieka. 

3. Długi film o miłości. Powrót na Broad Peak. Jacek Hugo-Bader - za sentyment i za niepowtarzalny styl. Za wyjątkowo trudny i emocjonalny temat. 

4. Ostatni świadkowie. Utwory solowe na głos dziecięcy. Swietłana Aleksijewicz - bo mam do tej Pani słabość. Za to, że jej książki zawsze uwierają, bolą, zapadają w pamięć. 

5. Pestki winorośli i trzy jabłka. Reportaże z podróży po Gruzji i Armenii. Marcin Sawicki - bo lektura tej książki była ogromną przyjemnością, podróżą sentymentalną w znane miejsca, bo Pan Marcin opowiada tak, że chce się spakować i jechać. Mądrze i ciepło napisany reportaż.

Wśród kryminałów na uwagę zasługują:

- Arnaldur Indridason za postać Erlendura Sveinsona i za mroczny klimat, który tworzy w swoich kryminałach. Szczególnie przypadła mi do gustu część trzecia serii W bagnie i to ją przede wszystkim polecam.

- Ciemne sekrety duetu Michael Hjorth - Hans Rosenfeldt za wciągającą i wartką akcję oraz bardzo ciekawą galerię postaci, z której na największą uwagę zasługuje Sebastian Bergman. Niestety kolejne części nie utrzymały tempa.

- Niechciani Yrsa Sigurdardottir, bo najzwyczajniej w świecie ją lubię i lubię klimat grozy i napięcia, który tworzy w swoich książkach. Niechciani to może nie najwyższa półka, ale Yrsa wciąż jest tu w dobrej formie.

- Hakan Nesser za postać inspektora Barbarottiego, za swój specyficzny styl, za mieszanie gatunków i za trzymanie w napięciu, choć niby nic się nie dzieje. Na szczególną uwagę z całej serii zasługuje część piąta i ostatnia Rzeźniczka z Małej Birmy

- Dobra dziewczyna. Morderstwa na Ostermalmie Lars Bill Lundholm, bo to całkiem udany debiut, a pierwsza część zapowiada całkiem niezła serię z godnym uwagi bohaterem Axelem Hake

Jeśli chodzi o powieści żadna z tegorocznych nowości nie ujęła mnie jakoś specjalnie. Na uwagę w tym wąskim gronie zasługuje jednak Jeffrey Eugenides i jego Przekleństwa niewinności za styl i niesamowity senno-leniwo letni klimat powieści, z pozoru tak niewspółgrający z podjętym tematem. Klasa sama w sobie.


23 grudnia 2014

Przyjdzie Mordor i nas zje, czyli tajna historia Słowian - Ziemowit Szczerek

Najpierw nie wiedziałam, co właściwie czytam. Reportaż? Powieść? Potem przyszło mi się zmierzyć z warstwą słowną. A na koniec dostałam od Pana Szczerka prosto w twarz. Tak, mam mieszane uczucia po lekturze.


Dostajemy do rąk coś, co zwie się gonzo, czyli reportaż, ale z silnym, subiektywnym, podkręconym, nagiętym wręcz spojrzeniem autora na opisywaną rzeczywistość. Mocno balansującym na granicy prawdy. Nie bez celu, ale o tym za chwilę.

21 grudnia 2014

Ruski ekstrem. Jak nauczyłem się kochać Moskwę - Boris Reitschuster

Czasami jest tak, że biorę się za książkę i już od pierwszych stron wiem, że stracę tylko czas. Ale czytam, brnę przez kolejne kartki, by w poczuciu obowiązku skończyć to, co zaczęłam. Więc czytam i się wkurzam, bo na półce leży coś znacznie lepszego. Męczę się, przerzucam w pośpiechu strony odliczając, ile jeszcze zostało do końca. Tak właśnie wyglądało moje spotkanie z autorem Ruskiego ekstremu. Przydługie, monotonne, nieśmieszne i podszyte narastającą irytacją. Zapewne też ostatnie.


Ruski ekstrem to zbiór historyjek, które opowiadają o zderzeniu się człowieka Zachodu, Niemca pełną gębą, z rosyjską rzeczywistością. Ponad dwie dekady temu, wiedziony porywem serca Boris Reitschuster porzuca swoje dotychczasowe życie, rusza na Wschód i trafia do innego świata. Inna mentalność, inna kultura – to zderzenie mogło zaboleć. I pewnie zabolało, ale autor postanawia swoje przygody spisać w formie lekkich anegdot. A my, doskonale zdając sobie sprawę jak wielki jest kontrast pomiędzy niemieckim ordnung muss sein a rosyjskim jakoś to będzie, nastawiamy się na doskonałą zabawę i wybuchy serdecznego śmiechu. Nic z tego.

18 grudnia 2014

Dobra dziewczyna. Morderstwa na Őstermalmie - Lars Bill Lundholm

Zdzira - napisał ktoś szminką na lustrze. A adresatka tego epitetu leżała na podłodze w kałuży krwi. Siedem ciosów nożem. Nie miała szans przeżyć. Taka dobra dziewczyna – stwierdziła zrozpaczona matka. Morderca miał jednak inne zdanie.  

 
Mocnym akcentem rozpoczyna Lars Bill Lundholm pierwszą część serii o komisarzu Axelu Hake. A tytuł książki Dobra dziewczyna. Morderstwa na Őstermalmie wyraźnie daje do zrozumienia, że trupów będzie jeszcze więcej.

15 grudnia 2014

Miasto kłamstw. Cała prawda o Teheranie - Ramita Navai

Trudno wykrzesać z siebie coś o przeczytanej książce, kiedy między czytelnikiem a autorem brakuje chemii. Nic mi ta książka nie zrobiła. Uświadomiła tylko kilka faktów i pozostawiła obojętną.


Wali Asr, główna ulica Teheranu, która dzieli miasto na pół. Poznamy ją bardzo dobrze. Jej mieszkańców też. Ich pogmatwane losy przedstawi nam Ramita Navai – brytyjska dziennikarka irańskiego pochodzenia.

9 grudnia 2014

Zielona sukienka. Przez Rosję i Kazachstan śladami rodzinnej historii - Małgorzata Szumska

Prawdopodobnie przegapiłabym tę książkę, gdybym przez przypadek nie znalazła się na spotkaniu z autorką. Taki bonus po wyświetlonym w ramach festiwalu Sputnik nad Warszawą filmie. Pani Małgorzata tak ciekawie opowiadała, taka była wyluzowana, wesoła, dowcipna. Sypała anegdotami z wyprawy, a w tle przewijały się zdjęcia obrazujące jej słowa. Pomyślałam – to może być całkiem ciekawa książka. No i o Rosji, a to zawsze działa na mnie jak magnes. Nic tylko brać i czytać.


A historia zapowiadała się całkiem ciekawie…

Od dziecka wiedziałam, że kiedyś pojadę na Syberię […]. Nie było przy tym planowania wyprawy, przygotowań, nauki języka, zdobywania map i kontaktów, poszukiwania sponsorów. […] Nie kupiłam przewodnika, bo doskonale wiem, jaką mam przebyć trasę, zaplanował ją dla mnie Stalin w 1951 roku i żadne Lonely Planet nie może jej zmienić. Postanowiłam zatem wybrać się w podróż, w którą sześćdziesiąt lat wcześniej wyruszyli moi dziadkowie, rodzice mojego ojca – Janka i Staszek. 

7 grudnia 2014

Pestki winorośli i trzy jabłka. Reportaże z podróży po Gruzji i Armenii - Marcin Sawicki

Pestki winorośli i trzy jabłka to zapis podróży Marcina Sawickiego po Gruzji i Armenii. Fascynująca jest to podróż szlakiem wiekowych zabytków i budzącej zachwyt przyrody. Na kartach książki teraźniejszość przeplata się z przeszłością, historią, zasłyszanymi legendami i przypowieściami. Autor za cel postawił sobie być jak najbliżej zwykłych mieszkańców, dlatego unika hoteli, śpi u poznanych w drodze ludzi, przemieszcza się marszrutkami, w których najłatwiej przecież kogoś poznać, zagadać, wysłuchać jego historii, a na koniec wylądować u niego na kolacji zakrapianej domowym winem lub morwową wódką.


Z jego zapisów wyłania się niesamowity obraz krajów zamieszkanych przez gościnnych, serdecznych i otwartych ludzi. W Gruzji i Armenii żaden turysta nie zginie. Zawsze znajdzie się ktoś, kto zaoferuje pomoc, nocleg, podwózkę, wikt i opierunek.