30 czerwca 2014

Wołanie z oddali - Åke Edwardson

Kilka osób mi się poskarżyło, że na blogu nic się nie dzieje, że cisza, że wpis sprzed trzech tygodni wisi – to ostatnie akurat nie prawda, ale fakt – zwolniłam. Tłumaczę zatem jeszcze raz, że to nie wyścigi i bicie rekordów. Czytam, bo lubię, a nie muszę i niech tak zostanie. Dobrze? :)

Uwierzcie mi jednak, że naprawdę chciałam przyspieszyć z lekturą i, mimo ślubu (nie mojego), urodzin, imprez i podróży do domu, zmieścić się z recenzją jeszcze w czerwcu. No i właśnie dzięki sześciu godzinom w autobusie oraz dzisiejszej paskudnej pogodzie, udało mi się doczytać Wołanie z oddali Åke Edwardsona.


Na okładce Dagens Nyheter donosi, że Edwardson zabiera nas w ekscytującą podróż do jądra ciemności, po mistrzowsku dozując napięcie. Niesamowite! Ja do żadnego jądra nie dotarłam, a już na pewno nie do jądra ciemności. Ekscytującej podróżny również nie odbyłam (chyba, że do Kętrzyna), a napięcia jakoś nie dostrzegłam, zwłaszcza, że przysnęło mi się nad książką (pewnie mruczenie kota mnie uśpiło albo ciśnienie było za niskie).

Cóż tym razem wydarzyło się w serii o komisarzu Eriku Winterze? Teoretycznie działo się wiele.

24 czerwca 2014

Taniec z aniołem - Åke Edwardson

Ǻke Edwardsona nie czyta się łatwo. Gdybym serię o Eriku Winterze zaczęła, tak jak Bóg przykazał, od początku, to pewnie nic by z tego nie było - żadnego romansu, kolejnego spotkania, uroczych chwil sam na sam. Ale ponieważ jak zwykle zaczęłam od środka, w tym wypadku od części piątej, to daję autorowi duży kredyt zaufania i mimo tego, że przez część pierwszą brnęłam niczym po pas w śniegu, to uparcie brnąć będę dalej, bo mam nadzieję, że będzie lepiej.


Londyn. W brutalny sposób zostaje zamordowany młody Szwed z Göteborga. Krwawe ślady na ścianach hotelowego pokoju wskazują, że nie była to lekka śmierć. Wkrótce do podobnego morderstwa dochodzi w Göteborgu. Tu życie traci młody Anglik. Wstępne ustalenia wskazują na to, że obie zbrodnie popełnił ten sam sprawca. Steve McDonalds, komisarz z Anglii i Erik Winter, nasz główny bohater, wspólnymi siłami próbują ustalić, kim jest morderca i jaki jest motyw zbrodni. Trop prowadzi do półświatka, klubów erotycznych, branży porno.

Dlaczego będę się czepiać, mimo że zapowiada się całkiem ciekawie? Bo jest kilka rzeczy, których u Ǻke Edwardsona nie lubię.

15 czerwca 2014

Odwaga jest kobietą - zbiór reportaży pod redakcją Marty Szarejko

Pogoda nijaka, to i przyspieszyłam. Ze zbiorem reportaży, prezentem od męża, uporałam się w 3 dni.


Odwaga jest kobietą to dwanaście reportaży napisanych przez kobiety o kobietach. Dwanaście autorek do współpracy zaprosiła Marta Szarejko, również reportażystka i laureatka Konkursu Stypendialnego im. Ryszarda Kapuścińskiego. Dzięki ich wspólnej pracy powstała książka o sporym ładunku emocjonalnym, której nie da się przeczytać bez ściśniętego gardła. To nie są jakieś wyjątkowo mocne, czy szokujące historie, ich siła tkwi w tym, że są bardzo prawdziwe, a zdarzyć się mogły każdej z nas – Tobie, mnie, Twojej koleżance, sąsiadce. Komukolwiek. Mogły wydarzyć się na tej samej ulicy, w tym samym bloku, kto wie – może nawet tuż za ścianą.

13 czerwca 2014

Londyn NW - Zadie Smith

Wiem, że częstotliwość mi siadła, ale kurczę, spójrzcie za okno – lato (prawie) pełną gębą to i czyta się mniej. A to się gdzieś wyjdzie, a to pojedzie, a to rower wyciągnie. Nie oznacza to, że zaniedbuję bloga – po prostu staram się zachować zdrowy rozsądek. Czytam, ale nie wyczynowo i nie na wyścigi. Dla przyjemności. A że latem przyjemności jest więcej, to czytanie troszkę schodzi na drugi plan. Poza tym ostatni tydzień obfitował w różne wydarzenia, wyjazdy służbowe, spotkania rodzinne i dlatego nową książkę Zadie Smith Londyn NW czytałam, z przerwami, ponad tydzień.


I muszę powiedzieć, że szału nie było. Tyle dobrych recenzji, zachwytów, ochów i achów, a ja nie do końca rozumiem nad czym. Nie jest źle, na pewno nie tak jak w Łowcy autografów, gdzie trochę wiało nudą. Ale też nie tak dobrze jak w Białych zębach, czy O pięknie. Nie wiem, może to ja się nie znam, może mam spaczony gust literacki, a może czytałam dwie pierwsze powieści Zadie zbyt dawno i przestałam być obiektywna, ale nie urzekła mnie ta książka. Przeczytana, zaliczona i tyle. Liczyłam na więcej.

1 czerwca 2014

Długi film o miłości. Powrót na Broad Peak - Jacek Hugo-Bader

Jacek Hugo-Bader uwiódł mnie swoimi reportażami z Rosji. Jest jednym z moich ulubionych reportażystów. Przeczytam wszystko, co wyjdzie spod jego pióra, nawet jeśli miałaby to być książka o życiu seksualnym żab w Ameryce Południowej. Ma niesamowity dar ubierania rzeczywistości w słowa. Wszystko o czym pisze, jest bardziej soczyste, wyraziste, szczere. Dobre po prostu. Przyznam więc, że za Długi film o miłości. Powrót na Broad Peak zabrałam się nie ze względu na temat, ale ze względu na autora. Choć z drugiej strony – kto inny mógł o tym napisać, jeśli nie on?


Kto nie słyszał o wyprawie polskiej ekipy na Broad Peak w 2013 roku? Kto nie słyszał o rozgrywającej się tam tragedii? Kogo nie ruszyła śmierć Maćka Berbeki i Tomka Kowalskiego? To, co wydarzyło się na Broad Peak wstrząsnęło nie tylko środowiskiem górskim, wstrząsnęło każdym, kto śledził losy polskiej czwórki: Adama Bieleckiego, Artura Małka, Macieja Berbeki i Tomasza Kowalskiego - pierwszych ludzi, którzy zdobyli ten szczyt zimą. Dwaj ostatni przypłacili to własnym życiem.