26 marca 2016

Preparator - Hubert Klimko-Dobrzaniecki

Po bardzo dobrej Innej duszy Łukasza Orbitowskiego, postanowiłam sięgnąć po kolejną książkę wydawnictwa Od Deski Do Deski z serii „Na F/aktach” – a konkretnie po powieść Preparator Huberta Klimko-Dobrzanieckiego. Łukasz Orbitowski wysoko zawiesił poprzeczkę i wyostrzył apetyt na kolejną dobrą książkę. Niestety Preparator na tym tle wypada znacznie słabiej.


Wycofany, niemal nieobecny i szarpiący się z życiem ojciec, despotyczna matka, cwana siostra wiecznie stawiana za wzór i on – leworęczny, jąkający się nieudacznik, przynoszący wstyd rodzinie, choć doprecyzowując, raczej tylko matce. W takich warunkach dorastał bohater książki Preparator. Nieciekawe warunki w domu, wieczne pretensje o wszystko, pierwsza zawiedziona miłość, poczucie wyobcowania, życie w cieniu wyidealizowanej siostry – to przede wszystkim te czynniki ukształtowały głównego bohatera. One oraz praca obwarowana pewnym tabu. Czy pracą na cmentarzu można się pochwalić? Czy ktoś chciałby się przyjaźnić z preparatorem? Facetem od przygotowywania zwłok w ostatnią podróż? Zimnym doktorem? Głównemu bohaterowi powieści od niemal zawsze towarzyszy poczucie wyobcowania, samotności, zawiedzionych nadziei, niespełnienia, gorzkiego rozczarowania. Narastająca w nim frustracja oraz wikłanie się w coraz to bardziej chore układy – nekrofilia, kazirodczy związek z siostrą, niespełnione małżeństwo – doprowadzają ostatecznie do tragedii.

22 marca 2016

Duch na wyspie - Johan Theorin

Po słabej Smudze krwi liczyłam, że Theorin w czwartej, i ostatniej części kwartetu olandzkiego wróci do formy, że zamknie cykl mocno i z przytupem. Nic z tego. W Duchu na wyspie wiało nudą aż miło, a cała historia wypadła mało przekonująco, żeby nie powiedzieć rzewnie.


Jedną z głównych postaci w Duchu na wyspie jest dobrze nam już znany z poprzednich części Gerlof – choć w podeszłym już wieku, wciąż bystry i aktywny. To do jego drzwi w środku nocy dobijać się będzie Jonas. Przerażony chłopiec opowiada staruszkowi o statku widmo, martwych marynarzach na jego pokładzie i duchu, którego widział na mostku kapitańskim. Choć historia brzmi nieprawdopodobnie, Gerlof, który z nie jednego pieca w życiu jadł, daje wiarę chłopakowi i angażuje się w tę z pozoru tajemniczą sprawę. Okazuje się, że klucz do rozwiązania zagadki leży w dalekiej przeszłości sięgającej dzieciństwa Gerlofa i mrocznego okresu historii ZSRR – czasów wielkiego terroru.

15 marca 2016

Polska odwraca oczy - Justyna Kopińska

Kto czytuje Duży Format, powinien teksty Justyny Kopińskiej znać. Część z tych zebranych w książce Polska odwraca oczy publikowane były na jego łamach. Jeśli wtedy autorce udało się podnieść Wam ciśnienie, tym zbiorem zrobi to po dwakroć. Także przygotujecie się, bo nie będzie to przyjemna lektura. Tym bardziej uważam, że warto jej poświęcić uwagę.


O czym pisze autorka? O gwałtach i przemocy wobec dzieci w ośrodku wychowawczym sióstr Boromeuszek w Zabrzu. O nieludzkim traktowaniu dzieci w Szpitalu dla Nerwowo i Psychicznie chorych w Starogardzie Gdańskim. O narkotykowym układzie w więzieniu w Płocku i o podejrzanych samobójstwach więźniów tam osadzonych. Lub o prezydencie Zduńskiej Woli, który zmuszał swoich pracowników do płacenia haraczu.

9 marca 2016

Żeby nie było śladów. Sprawa Grzegorza Przemyka - Cezary Łazarewicz

To był miły, sympatyczny, bardzo wrażliwy chłopak. Miał tylko pecha, że był synem Basi Sadowskiej – inwigilowanej i zastraszanej przez SB. […] Gdyby nie czasy, ludzie i okoliczności, pewnie by żył. Byłby wtedy zwykłym maturzystą, zdałby maturę, rozpoczął studia.


Stało się jednak zupełnie inaczej. 12 maja 1983 roku Grzegorz Przemyk zostaje zatrzymany przez zomowców na warszawskim Starym Mieście, wepchnięty do nyski, a następnie brutalnie pobity w komisariacie przy Jezuickiej. Do szpitala na Hożą odwozi go karetka. Grzesiek ledwo trzyma się na nogach. Na prośbę matki Przemyk ze szpitala zostaje odtransportowany do domu przy Hibnera. Dwa dni później w wyniku odniesionych ciężkich obrażeń Grzegorz Przemyk umiera w szpitalu na Solcu. W jego pogrzebie bierze udział kilkadziesiąt tysięcy ludzi. W milczeniu, z podniesionymi w znaku wiktorii dłońmi, odprowadzają trumnę na Powązki.

5 marca 2016

Wpuść mnie - John Ajvide Lindqvist

Bardzo złą robotę tej książce robi okładka – nieco tandetna i zdecydowanie niefotogeniczna (tak bardzo, że nie zasłużyła na zdjęcie główne). Odstrasza na dzień dobry i umówmy się – gdybym wcześniej nie widziała fragmentu filmu*, który bardzo zapadł mi w głowę – w  życiu bym po tę książkę nie sięgnęła. A szkoda, bo to całkiem dobry skandynawski horror z elementami powieści psychologicznej. Także nie zniechęcajcie się, dajcie mu szansę.


Nie jestem fanką horrorów, ale na myśl o skandynawskim zaświeciły mi się oczka. Nie zniechęciła mnie okładka, nie zniechęcił również temat – literatura „wampiryczna” to nie jest to, w czym się lubuję. A jednak mimo wszystko, tej książki byłam bardzo ciekawa i nie zawiodłam się.

3 marca 2016

Bardzo martwy sezon. Reportaże naoczne - Marcin Kołodziejczyk

W poprzedniej książce (Dysforia) Marcin Kołodziejczyk portretował mieszczan, pod lupę brał ich życie i wielkomiejskie zwyczaje. W Bardzo martwym sezonie dla odmiany rusza w Polskę, tę mniej znaną, mniej popularną, zapomnianą. A jeśli już nawet w swojej podróży zaczepi o jakieś większe miasto, to możemy mieć pewność, że wybierze sobie temat, który na pewno nie trafiłby na pierwsze strony gazet.


Kołodziejczyka interesują sprawy codzienne, drobne, ważne tylko dla danej grupy ludzi, lokalnej społeczności, kilku osób. Wszak życie właśnie z tego jest utkane - z małych osobistych dramatów i radości. Autor zwraca naszą uwagę na to, co dzieje się tuż obok, może w naszym sąsiedztwie, okolicy, obok czego przechodzimy na co dzień obojętnie. Codzienność przecież nie ekscytuje, a jednak właśnie w takich tematach Kołodziejczyk dostrzega potencjał.