28 kwietnia 2018

Macbeth - Jo Nesbo


Nowe wyzwania, prestiżowe projekty, uwspółcześniona adaptacja dramatu Szekspira. Wszystko fajnie, tylko mi osobiście marzy się, by Nesbo powrócił do tego, co naprawdę „żarło”, czyli do starego, dobrego Harry’ego Hole. Seria, którą zdobył sobie popularność i rzesze fanów, leży i kwiczy, a nowe projekty wcale – że tak powiem – dupy nie urywają.


Nie ma co ściemniać, nie podobał mi się Macbeth. Zresztą mogę mieć pretensje tylko do siebie, sama wpuściłam się w maliny. Zadziałał utarty skrót myślowy: jest Nesbo, jest kryminał. A tym razem – no, sorry – nie bardzo. Nie doczytałam, nie zorientowałam się, wyposzczona rzuciłam się na nową książkę, zupełnie nie wiedząc, na co się porywam. A porwałam się na coś, co właściwie udaje kryminał – bo co to za zabawa, kiedy od początku do końca wie się, co właściwie się wydarzy. I wcale nie trzeba być tu alfą i omegą w dziedzinie literatury, wystarczy ogólna wiedza. I koniec zabawy.

19 kwietnia 2018

Dwie siostry - Åsne Seierstad


Reportaż literacki – choć czyta się go świetnie, niczym dobrą powieść lub kryminał – nie jest moją ulubioną formą. Daje autorowi dużą swobodę w doborze faktów i ich interpretacji. Czytelnik nie ma pewności, co wydarzyło się lub zostało powiedziane naprawdę, a co autor sobie dopowiedział lub włożył w usta bohaterom na potrzeby zbudowania ciekawej fabuły. Trzeba mu ufać, że zebrane informacje przekazuje w możliwie najbardziej obiektywny sposób i że ubiera je w bardziej przystępną formę literacką tylko po to, by ułatwić odbiór. I ja ufam Åsne Seierstad. Wiem, że jej nazwisko to gwarancja dobrze wykonanej roboty, a poruszający Jeden z nas tylko utwierdził mnie w tym przekonaniu. Dlatego bez większego wahania i zastanowienia się sięgnęłam po Dwie siostry. Wiedziałam, że będzie to dobra rzecz – i zasadniczo jest, z jednym małym „ale”.


Tytułowe dwie siostry to szesnastoletnia Leila i dziewiętnastoletnia Ayan, somalijki wychowane w Norwegii. Któregoś dnia, jak co dzień, wychodzą z domu do szkoły i…już z niej nie wracają. W tajemnicy opuszczają Norwegię, wyjeżdżają do Syrii, by tam przyłączyć się do Państwa Islamskiego. Porzucają rodziców, braci i całe dotychczasowe życie, by rozpocząć nowe – to jedyne słuszne, zgodne z nakazami Koranu, w którym dżihad, kalifat i męczeńska śmierć są drogowskazami w drodze do raju.

5 kwietnia 2018

Królowie strzelców. Piłka w cieniu Imperium - Zbigniew Rokita


Sport ponad polityką? To chyba tylko pobożne życzenie. Dlaczego? Na to pytanie znajdziecie odpowiedź w książce Zbigniewa Rokity Królowie strzelców. Piłka w cieniu Imperium. I niech tytuł nie odstrasza tych, którzy sport mają w głębokim poważaniu. Ta książka oferuje o wiele więcej – uwierzcie!


Mam gdzieś piłkę nożną i pozostałe dziedziny sportu (poza skokami narciarskimi): nie znam się, nie kręci mnie to, zasadniczo może nawet nie istnieć. Ale jeśli ktoś sport traktuje jako punkt wyjścia do szerszego ugryzienia tematu i przez jego pryzmat opowiada mi o historii Europy Wschodniej w ostatnim stuleciu – to ja bez wahania wchodzę to. Wchodzę, czytam i ekscytuję się lekturą bardziej niż wyjściem Polski z grupy podczas Mundialu.