28 lutego 2017

Furie Hitlera. Niemki na froncie wschodnim - Wendy Lower

W badaniach nad Zagładą i ludobójstwem przyjmuje się powszechnie, że system odpowiedzialny za masowe zbrodnie nie mógłby funkcjonować bez powszechnego udziału społeczeństwa, a jednak niemal wszystkie opowieści o Zagładzie pomijają połowę jego populacji, zupełnie jakby historia kobiet toczyła się gdzie indziej. To nielogiczne podejście i zastanawiające pominięcie. Dramatyczne historie Niemek pokazują, co może się zdarzyć, gdy kobiety o różnym pochodzeniu i wykonujące różne zawody zostają zmobilizowane do udziału w wojnie i przystają na ludobójstwo.


Setki tysięcy tych kobiet – pielęgniarek, nauczycielek, sekretarek lub żon esesmanów – wyjechało na okupowany Wschód, czyli do Polski, Ukrainy, Białorusi, państw bałtyckich i Rosji, by tam stać się trybikami, realizującymi chory plan Hitlera. Były nie tylko „morderczyniami zza biurka”, podpisującymi dokumenty skazujące Żydów na śmierć, czy pielęgniarkami „niosącymi ulgę” rannym żołnierzom, żonami wspierającymi swoich „zmęczonych” działaniami wojennymi mężów, czy świadkami przerażającej brutalności wojny. „Furie Hitlera” to także zbrodniarki, czynnie biorące udział w masowych egzekucjach, znęcające się nad Żydami, grabiące ich majątek, czerpiące przyjemność i satysfakcję z zabijania i znęcania się nad ofiarami. Wendy Lower, amerykańska profesor historii, bazując na licznych dokumentach, odtwarza ich losy i opowiada o niechlubnej roli, jaką tam odegrały.

21 lutego 2017

Oskarżam Auschwitz. Opowieści rodzinne - Mikołaj Grynberg

Bohaterów mojej książki łączy to, że wychowani zostali tak jak ja, przez ocalałych z Holokaustu. Łączy nas też to, że jesteśmy Żydami, i to, że mieliśmy nie istnieć, bo już naszych rodziców miało nie być. Łączą nas również nasze domy rodzinne, trwające w cieniu wielkiej żałoby. Smutek był ich niezbywalną częścią, często pozostającą w sferze poza słowami. Narzekanie brzmiałoby w naszych ustach jak bluźnierstwo, więc tego nie robimy. Czujemy, że mamy „drugą szansę”, mimo że sami nigdy nie straciliśmy pierwszej.


W poszukiwaniu swoich bohaterów Mikołaj Grynberg zjeździł Polskę, Izrael i Stany Zjednoczone. Rozmowy prowadził po polsku, francusku i angielsku. Niezależnie od tego z kim rozmawiał, żadna z tych rozmów nie była łatwa. Niektórym mówienie o tak intymnych sprawach przychodziło z trudem, niektórzy nie mieli problemu z tym, by się otworzyć. Niektóre z tych rozmów były nieprzyjemne, inne kończyły się wspólnym wzruszeniem. Wszystkie zaś łączy jedno – to historie rodzinne tych, których wychowali ocaleni z Holocaustu, to świadectwo drugiego pokolenia naznaczonego traumą Zagłady, choć przecież sami nigdy jej nie doświadczyli. Jak wyglądało ich życie? Jak to jest być wychowanym przez ocalałego?

18 lutego 2017

Depesze - Michael Herr

Pojechałem na wojnę wiedziony prostackim, choć poważnym przekonaniem, że trzeba umieć patrzeć na wszystko. Poważnym, bo wprowadziłem je w czyn, a prostackim, bo nie wiedziałem – dopiero wojna mnie tego nauczyła – że jesteś tak samo odpowiedzialny za to, na co patrzysz, jak za to, co robisz.


Michael Herr w Wietnamie spędził dwa lata, pracując tam jako korespondent wojenny dla magazynu „Esquire”. Towarzyszył żołnierzom na froncie i poza nim. Brał udział w nalotach, akcjach, walkach. Był na linii strzału i niejednokrotnie spojrzał śmierci prosto w oczy. Naoczny świadek rozgrywającego się w Wietnamie dramatu. Od regularnych żołnierzy różnił się tylko tym, że nie musiał tam być - furtka powrotu dla niego była zawsze otwarta. Sam dokonał takiego wyboru. Depesze to zapis tego, co widział i czego doświadczył podczas tych dwóch lat. Znamienne, że swoje wspomnienia spisał dopiero osiem lat po powrocie.

7 lutego 2017

Plaża za szafą. Polska kryminalna - Marcin Kącki

Niewiele przeczytałem powieści kryminalnych, rzadko oglądałem filmy, a seriale kryminalne omijałem z daleka. Nudziły mnie, bo życie daje po mordzie najbardziej wymyślnym pomysłom literackim i scenariuszom. Poznałem to życie, gdy wpychałem się między zbrodnię i karę z notesem, ołówkiem i długim nosem – a książka to efekt 10 lat tej reporterskiej roboty.


Rzeczywiście te krótkie reportaże zebrane w książce Plaża za szafą. Polska kryminalna Marcina Kąckiego pokazują, że nawet najtęższe umysły, literaccy giganci kryminalni, czy twórcy krwawych filmów, przegrywają ze scenariuszami, które może zgotować życie. Codzienność obfituje w zaskakujące wydarzenia, trzeba tylko umieć je dostrzec. Czasem tuż za rogiem, u sąsiada w bloku, czy u koleżanki w pracy stać może się coś, co trafi na pierwsze strony gazet i wywoła niemałą sensację. Właściwie każdy z nas mógłby zostać bohaterem tej książki. Czego ani sobie, ani nikomu innemu nie życzę.

4 lutego 2017

Mała zbrodnia. Polskie obozy koncentracyjne - Marek Łuszczyna

Między 1945 a 1950 rokiem w Polsce działało dwieście sześć obozów pracy przymusowej oraz obozów koncentracyjnych, w których przetrzymywano Niemców, Ukraińców, Łemków i Polaków. Do ich stworzenia wykorzystano nienaruszoną infrastrukturę nazistowską, porzuconą przez wycofujące się załogi niemieckie.  

[…]Polskie obozy były doskonale zorganizowane i podlegały Ministerstwu Bezpieczeństwa Publicznego oraz Centralnemu Zarządowi Przemysły Węglowego. Istniały w całej Polsce.


Marek Łuszczyna bierze się za temat kontrowersyjny, niewygodny i taki, o którym wolelibyśmy nie wiedzieć. Kontrowersyjny, bo od kilkunastu lat Polska walczy o to, by sformułowanie  „polskie obozy koncentracyjne” przestało funkcjonować w przestrzeni publicznej i zniknęło ze świadomości ludzi. Tymczasem Łuszczyna umieszcza je na stronie tytułowej swojej książki i wielokrotnie w jej treści. Niewygodny, bo porusza temat, o którym nie łatwo dyskutować, który już wielokrotnie zamiatany był pod dywan, bo lepiej nie wywoływać wilka z lasu i stawać twarzą w twarz z problemem. Łatwiej nie wiedzieć, bo prościej się żyje ze świadomością, że w polskiej historii nigdy nie było ciemnych stron, i że to zawsze nas ciemiężono, zaś my nigdy nie ciemiężyliśmy innych. Milczenie w tej kwestii wychodzi nam nadzwyczaj dobrze. Przerywa je Marek Łuszczyna i wsadza kij w mrowisko.