Powstał w 1866 roku - trochę dla
żartu, zabawy – a przetrwał sto pięćdziesiąt lat. Odradzał się tylko w coraz to
nowszej formie i adaptował do otoczenia. Przedrostek „anty” zamienił na „pro” i
tak z antyczarnego, stał się probiały.
Już nie w białych kapturach, a w
garniturze i pod krawatem, jego członkowie w białych rękawiczkach i zgodnie z
literą prawa rozwiązują istotne dla siebie kwestie. Kulturalnie i bez przelewu
krwi. Tak wygląda dzisiejszy Ku Klux Klan. Z całkiem bliska, bo podczas
Dorocznego Krajowego Zjazdu Ku Klux Klanu, przyglądała mu się reporterka i
autorka tej książki – Katarzyna Surmiak-Domańska. Kilka maili i jeden telefon
wystarczył, by udać się do Harrison. Dwadzieścia osiem kilometrów kwadratowych
i niecałe trzynaście tysięcy mieszkańców, z czego prawie sto procent z nich
jest białych. Harrisom to miasto idealne, to miasto, w którym mieszka miłość.