Zbiorowa agresja, złość i frustracja kumulują się od lat i raz po raz
wybuchają okrutną zbrodnią. Bo w swoim kraju nic nie znaczymy, bo władze robią
z nami, co chcą, bo prawo pięści jest jedyną zasadą. Aż strach pomyśleć, czym
się to wszystko skończy […]
Różne zaznaczyłam sobie fragmenty
w trakcie lektury, ale ten powyższy chyba najlepiej oddaje ducha tej książki.
Bo książka Katarzyny Kwiatkowskiej-Moskalewicz Zabić smoka. Ukraińskie rewolucje to reportaż o kraju zmarnowanych
szans, kraju pogrążającym się we frustracji, kraju, który sam siebie zjada od
środka. Smutna to książka, gorzka, i co najgorsze prawdziwa, co potwierdzają
kolejne doniesienia z ukraińskiej sceny politycznej.