Najpierw te dziwne telefony i ta
budząca nieprzyjemne skojarzenia melodia w słuchawce. Potem dwie kulki w klatkę
piersiową i kolejne dwie w krocze. Tak żywota dokonał Ryszard Malik,
teoretycznie przykładny obywatel, mąż i ojciec. Coś jednak musiał mieć na sumieniu,
skoro ktoś wykonał na nim wyrok. Kto? I za co? Wkrótce w identyczny sposób
ginie kolejny mężczyzna. Komisarz Van Veeteren i jego ekipa ruszają tropem
mordercy i powoli rozwiązują zagadkę.
Nesser od początku nie robi
tajemnicy z tego, kto jest mordercą. Przedstawia go już nam na pierwszej
stronie. Robi to jednak tak, by nie zdradzić za wiele, by podtrzymać rosnącą
ciekawość i napięcie. Choć wiemy, kto zabija, nie wiemy czemu, a i o samej
postaci na początku wiemy niewiele. Historia odsłania się stopniowo i wywołuje
sporo emocji.