29 lipca 2016

Małe życie - Hanya Yanagihara

Sięgnęłam po nią trochę przez przypadek, zupełnie nie przypuszczając, w co się pakuję. A potem nie mogłam się od niej oderwać, choć czytanie jej sprawiało psychiczny ból. Dawno nie czytałam książki niosącej ze sobą tak silny ładunek emocjonalny. Dawno nie przeczołgała mnie tak żadna lektura, choć szczycę się tym, że niewiele rzeczy jest w stanie mnie ruszyć. Małe życie Hanyy Yanagihary tnie niczym nóż, rani do kości, sieje w duszy spustoszenie. A jednak bez wahania stwierdzę, że jest to najlepsza powieść, jaką w tym roku czytałam. Jedna z najlepszych jaką czytałam w ogóle.


Bohaterami Małego życia jest czwórka przyjaciół. Poznajemy ich w momencie, kiedy właśnie wchodzą w dorosłe życie, kiedy próbują zrealizować swoje marzenia. Willem pragnie być aktorem, JB artystą malarzem, Malcolm wziętym architektem, Jude prawnikiem. Choć na początku grają oni równorzędne role, bardzo szybko pierwsze skrzypce w tej książce zaczyna grać Jude. To jego historia zdominuje tę powieść, to jego losy wstrząsną czytelnikiem dogłębnie. Choć od pierwszych stron czuje się, że to nie będzie lekka lektura, ogrom cierpień, jakich w swoim życiu doświadczył Jude, przytłacza.

18 lipca 2016

Zaraza - Jerzy Ambroziewicz

Przeczytałam Zarazę Jerzego Ambroziewicza i muszę przyznać, że spodziewałam się większego szału. Nie specjalnie poruszyła mnie ta książka. Właściwie to powiedziałabym, że bardzo poprawna, ale nie na długo zapadająca w pamięć. Jak na taki temat, to trochę bez ikry.


A na warsztat poszła epidemia czarnej ospy, która wybuchła w lipcu 1963 roku we Wrocławiu. Niespodziewanie zaatakowała, wprowadzając w zdumienie lekarzy, budząc postrach pośród mieszkańców miasta, wywołując chaos i zamieszanie. Jerzy Ambroziewicz opisuje akcję walki z epidemią: mobilizację lekarzy, wyjątkowo sprawne działania dotychczas skostniałego aparatu władzy, zamykanie szpitali i izolację chorych. Opisuje sytuację w zamkniętym mieście i życie jego mieszkańców, którym przyszło się zmierzyć z nietypową sytuacją i jakoś nauczyć się w niej żyć. W zasadzie temat samograj, a mam wrażenie, że autor nie ograł go właściwie.

12 lipca 2016

Oblany test - Michael Hjorth, Hans Rosenfeldt

Znany celebryta, uczestnik realisty show zostaje znaleziony martwy. Na głowie ma czapkę ucznia z oślej ławki, do pleców przybitą kartkę ze szkolnym testem. Wkrótce pojawiają się kolejne ofiary. Do czego zmierza morderca i co chce poprzez swoje czyny przekazać? Rozwiązania tej sprawy jak zwykle podejmuje się dobrze nam znana z poprzednich części ekipa Krajowej Policji Kryminalnej.


Mimo ostrzeżeń, że kiepska, że nie warto, że szkoda kasy, zaryzykowałam i przeczytałam kolejną, piąta już część serii o policyjnym psychologu Sebastianie Bergmanie. Oblany test duetu scenarzystów Hjortha i Rosenfeldta trzyma poziom części czwartej – a więc ani specjalnego szału nie ma, ani też większego dramatu. Poprawnie, choć przeczuwam, że kolejna część – a nie mam wątpliwości, że taka powstanie – może ewidentnie już mieć tendencję spadkową.

9 lipca 2016

Nos Pinokia - Leif GW Persson

Opis tej książki ekscytuje bardziej niż ona sama. Gdybym to wiedziała, to darowałabym sobie lekturę. A tak zmarnowałam dwa tygodnie, mordując się z książką, która nie jest tego wysiłku warta.


Nos Pinokio to kolejna książka Leif GW Perssona, w której spotkamy starego znajomego – inspektora Everta Bakströma. Kto zna tę postać, wie z czym to się łączy. Kto nie – spieszę wyjaśnić, że to antybohater, arogant, egocentryk, a jednocześnie nieco obleśny typ, któremu się wydaje, że jest mistrzem świata i okolic, i że kobiety biją się o jego uwagę i same wskakują mu do łóżka. Oczywiście, w swoim mniemaniu, jest też super policjantem, który upora się z każdą sprawą i zrobi to tak, by mieć z tego jeszcze swoje korzyści. Tyle tytułem wstępu.