18 lipca 2014

Ostatni świadkowie. Utwory solowe na głos dziecięcy - Swietłana Aleksijewicz

Pani Swietłana Aleksijewicz debiutuje na blogu, ale to nie znaczy, że Ostatni świadkowie. Utwory solowe na głos dziecięcy są pierwszą książką tej reporterki, po którą sięgnęłam. Poprzednie przypadły jeszcze na życie pozablogowe. Czarnobylska modlitwa. Kronika przyszłości była pierwsza i zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Mocny temat, świetny styl – naturalną koleją rzeczy wzięłam się więc za Wojna nie ma w sobie nic z kobiety, a potem za Ostatni świadkowie.


Swietłana Aleksijewicz bierze się za mocne i trudne tematy. Lektura jej książek nie będzie więc przyjemnością. Ale moim zdaniem warto. Tym razem białoruska reporterka oddaje głos tym, którzy w czasie II wojny światowej mieli po kilka, kilkanaście lat. Ta książka to obraz wojny widzianej z perspektywy dzieci. Czasem są to z pozoru naiwne historie, ale wszystkie, bez wyjątku, pełne są cierpienia, śmierci, bólu, strachu. To obrazy, które ściskają gardło. Nie da się tego przeczytać bez emocji.

Nie znajdziemy tu komentarzy autorki, jej oceny opowiadanych historii. Głos w całości został oddany bohaterom tego reportażu. Swietłana tylko te historie spisała i oddała je w swoim wyjątkowym stylu. Bo Aleksijewicz pisze tak, że to, co czytamy, uwiera i boli, i zapada w pamięć na długo. 

Czy książka Ostatni świadkowie mną wstrząsnęła? Nie. Znałam wcześniejsze pozycje, wiedziałam, co mnie czeka. Natomiast zagrała mi na emocjach. Nie czytajcie tego w tramwaju. Ani w autobusie. Ani w innym miejscu publicznym.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz