9 lipca 2014

Dlaczego wydaje mi się, że jestem nienormalna…

No właśnie? Dlaczego?

W styczniu, kiedy zakładałam bloga, na mojej półce zalegało 20 nieprzeczytanych książek. W międzyczasie przybyło kilkanaście nowych. Efekt jest taki, że chociaż przez ostatnie pół roku przeczytałam 32 książki, to na mojej półce wciąż leży 17 nietkniętych. Moja lista must have od stycznia nie skurczyła się ani trochę. Wciąż przybywają na niej coraz to nowe pozycje, coraz to nowe znajdują miejsce na półce, a ja zaczynam się zastanawiać, czy to jeszcze hobby, czy już choroba. Może to zbieractwo? Może uzależnienie? Czort wie.


Te na zdjęciu są najświeższe. Upolowane, podarowane, przytachane do domu. Nie mogę się doczekać, kiedy sięgnę po którąś z nich. I tylko niech mi teraz ktoś na chłopski rozum wytłumaczy, dlaczego wciąż kupuję/dostaję/pożyczam nowe, skoro liczba nieprzeczytanych skurczyła się zaledwie o trzy?

To właśnie dlatego wydaje mi się, że jestem nienormalna. Ale za to jaka szczęśliwa :)

Uznałam, że przyszedł też najwyższy czas odpowiedzieć na pytanie, które coraz częściej zadają mi moi znajomi: dlaczego założyłam tego bloga?

Zanim odpowiem przytoczę pewną rozmowę.

Ja: Ile w tym roku przeczytałeś książek?
Mąż: Jedną. No może dwie. A Ty?
Ja: Trzydzieści dwie.

Już wiecie dlaczego piszę o książkach?
Bo nie mam z kim o nich porozmawiać!!! ;)

P.S. Zanim wpis pojawi się na blogu, jako pierwszy czyta go mąż. Mąż jest moim recenzentem i obiektywnym krytykiem. Po przeczytaniu tego wpisu zmartwił się, że wyszedł na idiotę i poprosił, żebym napisała, że przeczytał cztery książki w tym roku. Wytłumaczę więc męża - ponieważ pisze pracę magisterską czyta to, co musi, a nie lubi, a to się w rankingu czytania nie liczy. Więc jednak nie jest idiotą ;) 

2 komentarze:

  1. To chyba jedna z najtrudniejszych rzeczy w byciu molem książkowym: zaakceptować to, że nie da się wszystkie przeczytać. Choćby i człowiek pęk, to czasu nie starczy. Im więcej się czyta, tym więcej chce się czytać. Im więcej o książkach się rozmawia, tym więcej poleceń przybywa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że nigdy się nie da wyjść na prostą. Wciąż mam zaległości, a tu kolejne super nowości wychodzą z każdym miesiącem. I jak żyć? :)

      Usuń