11 maja 2016

Katharsis - Erik Axl Sund

Katharsis to trzeci i ostatni tom z serii Oblicza Victorii Bergman, który popełnił szwedzki duet, skrywający się pod pseudonimem Erik Axl Sund. Już po lekturze całości uważam, że jest to jedna z lepszych serii, jakie do tej pory czytałam i już bez wahania postawiłabym obu panów wśród swoich ulubionych autorów skandynawskich kryminałów.


Pierwszy tom, Obłęd, wprowadzał w temat i w poszczególne wątki. Trauma je kontynuowała i rozszerzała o kolejne, jednocześnie też najwięcej uwagi w tej części poświęcono postaci Sofii Zetterlund aka Victorii Bergman. Katharsis to wszystko zamyka i łączy w całość.

Nie chciałabym za bardzo wnikać w szczegóły fabularne, bo słowo za dużo i będzie po zabawie, a już na pewno po czytaniu. Wystarczy, jeśli napiszę, że Katharsis kontynuuje wątki z tomu pierwszego i drugiego, czyli sprawę zabójstw dzieci oraz osób powiązanych ze środowiskiem pedofilskim. Przede wszystkim jednak tom trzeci wyjaśnia wszystko to, co do tej pory mogło być niejasne, zamyka wszystkie wątki i zmierza do rozwiązania całej zagadki, której – jak się okazuje – początek tkwi aż w czasach drugiej wojny światowej.

Katharsis to majstersztyk psychologii postaci i to w tym tkwi siła nie tylko tej części, ale też całego cyklu. Po pierwsze panowie doskonale przedstawili codzienne zmagania z rzeczywistością osoby cierpiącej na rozdwojenie jaźni i jej próby poradzenia sobie z problemem. Po drugie – świetnie przedstawili to, co dzieje się w głowie psychopaty i mordercy: opisali mechanizmy działania i myślenia takiej osoby, jej funkcjonowanie w środowisku, zwrócili uwagę na to, jaki czynnik może powodować nieodwracalne zmiany w umyśle i zmieniać człowieka w bezdusznego zwyrodnialca.

Jeśli chodzi o rozwiązanie zagadki, to w kwestii tego, kto był głównym sprawcą zaskoczenia nie ma, bo jasno wynikało to z treści. Dużym zaskoczeniem jest natomiast motyw działań sprawcy i tu trzeba przyznać, że autorzy to sobie bardzo ciekawie wymyślili. Sam finał książki trochę mnie rozczarował, ale wynika to raczej z tego, że inaczej to sobie wyobrażałam, tak więc nie jest to żaden zarzut. Podoba mi się natomiast to, że mimo logicznego rozwiązania całej zagadki, pewne małe niedopowiedzenie jednak zostało, które pozostawia miejsce na interpretację.

Warto też wspomnieć o znajdującej się na początku książki liście bohaterów (żywych lub nie) występujących we wszystkich książkach. To dobry pomysł i rozwiązanie, które systematyzuje temat, tym bardziej, że tych postaci pojawiających się w całym cyklu jest naprawdę sporo.

Podsumowując: za ten cykl autorom należą się wielkie brawa. Udało im się stworzyć całość, która jest spójna logicznie od początku do końca, zamyka wszystkie pojawiające się w poszczególnych częściach wątki oraz niezmiennie – przez wszystkie tomy – trzyma w napięciu i nie zwalnia tempa. To trudna sztuka, a jednak panom się udało. W trylogii Oblicza Victorii Bergman nie ma logicznych dziur, nie ma niedokończonych wątków, nie ma przypadkowych postaci i zdarzeń, służących tylko podkręceniu akcji. Wszystkie elementy wprowadzone w poszczególnych książkach czemuś konkretnie służą. Jestem naprawdę pod wrażeniem – to mocny, dobry, świetnie poprowadzony i wciągający cykl, z bardzo dobrze nakreślonymi postaciami, logicznie poprowadzonymi wątkami i ciekawym finałem. Jeśli ktoś jest odporny na mocne treści, to bardzo polecam.

5 komentarzy:

  1. Skończyłam :) Dziękuję za polecenie, bo gdybyś nie zachęcała, bałabym się tych książek. Były straszności i obrzydliwości, były dłużyzny i przekombinowania, ale cały czas utrzymywało się napięcie i czytałam z zaciekawieniem. Dzięki, polecaj kolejne, będę czytać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ze wszystkim się zgadzam oprócz dłużyzn, bo nie zauważyłam. Dorzuciłabym do listy czasem kiepskie dialogi (pisałam o tym przy okazji pierwszej części). Ale abstrahując od tego - to całkiem porządna trylogia im wyszła. Mam jeszcze jedną książkę tego duetu - pewnie wkrótce się za nią zabiorę :)

      Usuń
  2. i ja rowniez przeczytalam - oj, trzyma w napieciu:) dziekuje za polecenie i czekam na wiesci z kolejnej pozycji tych autorow. mam jedno ale - wlasciwie pytanie/watpliwosc. piszesz, ze nie ma logicznych dziur - kto porwal syna policjantki? czy nie corka Victorii? o ktorej potem napisano, ze juz nie uda jej sie odnalezc matki? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację! :) Nie zwróciłam na to zupełnie uwagi :) Rzeczywiście, jak się teraz zastanowię, to trochę nie ma to sensu. Ale masz oko - jestem pod wrażeniem :) Ale większość wątków dobrze pozamykali. To przeoczyli :)

      Usuń
    2. tak czy siak trylogia super! trzyma w napieciu i watki sa bardzo ciekawie prowadzone. kilka dni mialam wyjetych:)

      Usuń