Jeśli miałam jakieś wątpliwości,
to po lekturze części drugiej skutecznie się ich pozbyłam. Już dawno mnie tak
nie wciągnął kryminał. Tak, przyznaję, bawię się świetnie, coraz lepiej :)
Po Obłędzie przyszła pora na Traumę.
Nie dałam sobie chwili przerwy i płynnie przeszłam z jednej części do
drugiej, w zasadzie nie przerywając czytania - tak byłam ciekawa co dalej. Dla
nie wtajemniczonych – Trauma to drugi
tom z serii Oblicza Victorii Bergman,
napisany przez muzyczno-producencki duet ukrywający się pod pseudonimem Erik
Axl Sund. Gdyby komuś przyszło do głowy czytać nie po kolei, ostrzegam – pod
żadnym pozorem nie róbcie tego! A jeśli nie czytaliście tomu pierwszego, to
nawet nie czytajcie tego tekstu!
Trauma kontynuuje wątki tomu pierwszego. Śledztwo w sprawie
zamordowanych chłopców, z racji braku postępu (oraz z innych przyczyn) zostaje
zawieszone, ale uparta komisarz Jaenette Kihlberg nie odpuszcza i ciągnie
sprawę za plecami prokuratora. Tymczasem pojawiają się kolejne ofiary – tym
razem osoby dorosłe – które w sposób bezpośredni powiązane były z tajemniczą
postacią Victorii Bergman. I tu już śmiało mogę powiedzieć - nie obawiając się,
że zdradzę za wiele - że Victoria Bergman i znana z poprzedniej części
psycholog Sofia Zetterlund to jedna i ta sama osoba! I dlatego przy okazji
części pierwszej pisałam, że to najciekawszy wątek trylogii – psycholog, który
sam ma problemy psychiczne. Niebywałe! I kiedy już pogodziłam się z myślą, że
to ona jest sprawcą wszystkich zbrodni, a kolejna części będą tylko tłumaczyć
jej postępowanie, bach! – nastąpił nagły zwrot akcji.
O ile przy pierwszej części byłam
nieco sceptyczna, o tyle przy drugiej jestem już pod wrażeniem. Panowie
świetnie prowadzą wątki, jeszcze lepiej je komplikują, skutecznie podnosząc
ciśnienie i sprawiając, że naprawdę od lektury trudno się oderwać. Napięcie,
zawiła intryga i niezłe zapętlenie wątków – w obliczu takich zalet można już
przymknąć oko na niektóre drętwe dialogi. Trudno to czasem ogarnąć, bo i
postaci uwikłanych w sprawę jest wiele, a i często zmieniająca się czasowa
perspektywa wcale tego nie ułatwia, ale mimo wszystko warto.
Pierwsza część najmocniej
skupiała się na wątku pedofilskim, przemocy wobec dzieci, zależności na linii
kat-ofiara i na współodpowiedzialności dorosłych przymykających na ten niecny
proceder oczy. Ten wątek jest kontynuowany, poszerzony został jedynie o kolejny
poziom ignorancji – tym razem wysoko postawionych osób, które za „drobną”
opłatą skutecznie zamiatały problem pod dywan, chroniąc katów, poniżając ofiary
i skazując je na cierpienie.
Drugi tom z serii Oblicza Victorii Bergman jest nieco
bardziej wyważony, panowie już tak nie epatują dosłownymi opisami, choć też nie
unikają trudnych tematów. Nadal najciekawszą postacią jest Sofia aka Victoria i
jej zmieniające się w zależności od różnych bodźców stany psychiczne. Coraz
lepiej wypada też postać komisarz Jaenette, która z nieco blado wypadającej w
pierwszym tomie postaci, przeradza się w coraz lepiej radzącego sobie z
sytuacją policjanta, staje się postacią silną i równie intrygującą, co postać
pani psycholog.
Jeśli macie nadzieję, że tom
drugi co nieco rozjaśni, to jesteście w błędzie. Nie rozjaśni nic a nic,
zapętli akcję jeszcze bardziej. Świetnie panowie zwodzą czytelnika. Niby wszystko układa się w logiczną całość, ale
jeszcze nie wszystkie karty zostały wyłożone na stół. Tym razem bez większych
wątpliwości polecam Wam ten cykl, sama bawiąc się przy nim świetnie.
A tym razem dopatruję się
zbieżności pomiędzy duetem Erik Axl Sund, a Nesserem, bo gdzieś tam w tle mi
wybrzmiewa podobny ton, co u Nessera i to samo pytanie, które często zadawałam
sobie przy lekturze jego książek: czy za wszystkie zbrodnie warto karać? Czy
czasem nie dostało się niektórym to, na co zasłużyli? Ale to już zostawiam
Waszej ocenie. Ja zmykam do części trzeciej.
Z tym cyklem nie miałam się jeszcze okazji zapoznać, ale jak tak patrzę, to może mi się spodobać ;)
OdpowiedzUsuńBookeaterreality
Szkoda tylko, że po przeczytaniu tego tekstu, będziesz miała trochę mniej zabawy przy części pierwszej ;)
UsuńNo to jak już wiesz, chyba się odważę sięgnąć po drugi tom. Oficjalnie idzie to na Twoje konto, bo w ogóle nie sięgnęłabym po tę serię, gdyby nie Ty :)
OdpowiedzUsuńWcale nie czuję się winna ;) Ale mega wciągające, co? Wciągnęłam całą serię w 4 dni :)
UsuńWcale nie czuję się winna ;) Ale mega wciągające, co? Wciągnęłam całą serię w 4 dni :)
UsuńI już po drugim tomie :) Nie idzie mi tak szybko jak Tobie, ale masz rację, że wciąga. W pierwszym tomie szybko odkryłam, jaka zmyłka się zapowiada, ale tutaj wyprowadzili mnie w pole. No to czas nadgryźć trzeci tom.
UsuńEkruda, mi szybko szło, bo siedziałam na zwolnieniu i nie miałam nic ciekawszego do roboty :) Ciekawe, co powiesz po trzecim.
Usuń