Co może powstać, kiedy za
napisanie książki bierze się elektropunkowy muzyk i producent jego płyty?
Okazuje się, że całkiem wciągający i mocny kryminał z ciekawym psychologicznym
tłem.
Nie spodziewałam się fajerwerków
i nastawiona byłam dość sceptycznie, a tymczasem okazało się, że Obłęd, książkę Jerkera Erikssona i Håkana
Alexandra Sunquista, skrywających się pod pseudonimem Erik Axl Sund,
pochłonęłam w dwa dni i nie mogłam się od niej oderwać.
W Sztokholmie policja znajduje
zwłoki dzieci. Ich ciała noszą ślady ciężkiego pobicia, pozbawione są
genitaliów, a we krwi ofiar odkryto obecność środków znieczulających. Za sprawę
bierze się Jeanette Kihlberg, ambitna i świeżo upieczona komisarz, niedoceniana
przez swoich kolegów. Wkrótce w powolnie posuwające się śledztwo zostanie
włączona Sofia Zetterlund, psycholog, która ma doświadczenie w pracy z ciężko
doświadczonymi dziećmi, pedofilami i ich ofiarami. Okazuje się jednak, że ma ona
za sobą równie traumatyczne doświadczenia.
Morderstwa dzieci, znęcanie się nad
nimi, tortury, którym są poddawane przed śmiercią, to tylko przedsmak tematu,
za który zabrali się panowie. Motywem głównym książki jest pedofilia, handel
dziećmi, fizyczne i psychiczne znęcanie się nad nimi oraz relacja na linii kat
i jego ofiara, a także współodpowiedzialność członków rodziny przymykających na
te działania oczy. Mocny to temat i dość bezpośrednio podany. Panowie nie bawią
się w subtelności i walą między oczy. Żadnych niedopowiedzeń, żadnego owijania
w bawełnę, tylko kawa na ławę i bardzo mocne opisy. Dlatego odradzałabym
lekturę co wrażliwszym czytelnikom.
Drugi wątek toczy się wokół
postaci pani komisarz i jej życia osobistego, a zwłaszcza problemów z synem i
mężem. Nic specjalnego do lektury to nie wnosi, ale akurat cenię sobie te kryminały,
w których autorzy nie skupiają się tylko na zbrodni i śledztwie, ale obudowują
główny wątek ciekawym tłem i tworzą pogłębione postaci. Trzeci wątek to znów postać
pani psycholog i powiedziałabym, że jest to wątek najciekawszy, najbardziej
wciągający i emocjonujący, ale tu wolałabym nie wchodzić w szczegóły, by za
wiele nie zdradzić.
Krótkie rozdziały, a co za tym
idzie stopniowe dawkowanie informacji, sprawiają, że Obłęd czyta się niemal jednym tchem i trudno się od tej lektury
oderwać. Gdzieś w połowie książki można się domyślić o co mniej więcej chodzi i
kto jaką rolę tu gra, ale nie wpływa to na jakość czytania. Panowie zadbali o
to, by trzymać czytelnika aż do samego finału w napięciu, a i finał nie
przynosi ostatecznego rozwiązania, więc ciekawość nie zostaje ostatecznie
zaspokojona. W związku z tym od razu zabrałam się za lekturę drugiej części.
Jeśli miałabym się do czegoś
przyczepić, to do dialogów pomiędzy panią komisarz i panią psycholog, które
momentami – zwłaszcza jeśli dotyczą ich życia osobistego i łączącej ich relacji
– ocierają się o wysoki poziom abstrakcji, są trochę naciągane i
nieprzekonujące.
Obłęd nie jest może dziełem wybitnym, nawet nie próbowałabym go
porównywać z kryminałami Larssona, Mankella, czy Nessera, które u mnie plasują
się na najwyższych miejscach, ale ma w sobie coś, co sprawia, że czyta się tę
książkę z rosnącym zainteresowaniem i ciekawością, co będzie dalej. Jeśli
chodzi o poziom zaintrygowania czytelnika, to panowie poradzili sobie świetnie
– i wątek kryminalny, i tło, ale przede
wszystkim konstrukcja psychologiczna postaci daje nam naprawdę dużo do myślenia.
Gdybym miała porównywać Obłęd do
innych skandynawskich kryminałów, to ze względu na temat, przychodzi mi na myśl
Bestia Andersa Roslunda i Börge Hellströma, chociaż Obłęd
jest od niej fabularnie zdecydowanie lepszy i logiczniejszy. Ze względu na
psychologię postaci, duetowi Erik Axl Sund bardzo blisko do innego duetu:
Hjorth&Rosenfeldt, który stworzył fenomenalną serię o policyjnym psychologu
i profilerze Sebastianie Bergmanie. Tu znów Obłęd zostaje trochę w tyle,
bo duet Hjorth&Rosenfeldt nie ma sobie równych w budowaniu psychologii
postaci i sieci wzajemnych powiązań pomiędzy nimi.
Masz ci los, miałam na oku zupełnie inną książkę, ale zajrzałam do Marudy i muszę jednak złapać "Obłęd". Zaraz zaczynam, przyturlam się z wrażeniami, kiedy skończę :)
OdpowiedzUsuńEkruda, jak miło Cię słyszeć! :) Coś trochę cicho u Ciebie. Ja już jestem na trzecim tomie i nie mogę się od tej książki oderwać. Tu jestem jeszcze trochę sceptyczna, ale mówię Ci pochłaniam jedna za drugą. Czytaj, jestem ciekawa, co Ty o tym sądzisz :) Czekam na info.
UsuńBum, przeczytane! Straszna rzecz, przerażająca treść i przez cały czas myślałam, że na pewno nie wezmę kolejnego tomu, bo to dla mnie za duży kaliber, ale zakończenie wiele zmieniło. Jak tu nie sprawdzić, co stanie się dalej!
UsuńTrochę ryje beret, ale co zrobić, kiedy ja tylko takie książki lubię :)
Usuń