10 maja 2016

Trauma - Erik Axl Sund

Jeśli miałam jakieś wątpliwości, to po lekturze części drugiej skutecznie się ich pozbyłam. Już dawno mnie tak nie wciągnął kryminał. Tak, przyznaję, bawię się świetnie, coraz lepiej :)


Po Obłędzie przyszła pora na Traumę. Nie dałam sobie chwili przerwy i płynnie przeszłam z jednej części do drugiej, w zasadzie nie przerywając czytania - tak byłam ciekawa co dalej. Dla nie wtajemniczonych – Trauma to drugi tom z serii Oblicza Victorii Bergman, napisany przez muzyczno-producencki duet ukrywający się pod pseudonimem Erik Axl Sund. Gdyby komuś przyszło do głowy czytać nie po kolei, ostrzegam – pod żadnym pozorem nie róbcie tego! A jeśli nie czytaliście tomu pierwszego, to nawet nie czytajcie tego tekstu!

Trauma kontynuuje wątki tomu pierwszego. Śledztwo w sprawie zamordowanych chłopców, z racji braku postępu (oraz z innych przyczyn) zostaje zawieszone, ale uparta komisarz Jaenette Kihlberg nie odpuszcza i ciągnie sprawę za plecami prokuratora. Tymczasem pojawiają się kolejne ofiary – tym razem osoby dorosłe – które w sposób bezpośredni powiązane były z tajemniczą postacią Victorii Bergman. I tu już śmiało mogę powiedzieć - nie obawiając się, że zdradzę za wiele - że Victoria Bergman i znana z poprzedniej części psycholog Sofia Zetterlund to jedna i ta sama osoba! I dlatego przy okazji części pierwszej pisałam, że to najciekawszy wątek trylogii – psycholog, który sam ma problemy psychiczne. Niebywałe! I kiedy już pogodziłam się z myślą, że to ona jest sprawcą wszystkich zbrodni, a kolejna części będą tylko tłumaczyć jej postępowanie, bach! – nastąpił nagły zwrot akcji.

O ile przy pierwszej części byłam nieco sceptyczna, o tyle przy drugiej jestem już pod wrażeniem. Panowie świetnie prowadzą wątki, jeszcze lepiej je komplikują, skutecznie podnosząc ciśnienie i sprawiając, że naprawdę od lektury trudno się oderwać. Napięcie, zawiła intryga i niezłe zapętlenie wątków – w obliczu takich zalet można już przymknąć oko na niektóre drętwe dialogi. Trudno to czasem ogarnąć, bo i postaci uwikłanych w sprawę jest wiele, a i często zmieniająca się czasowa perspektywa wcale tego nie ułatwia, ale mimo wszystko warto.

Pierwsza część najmocniej skupiała się na wątku pedofilskim, przemocy wobec dzieci, zależności na linii kat-ofiara i na współodpowiedzialności dorosłych przymykających na ten niecny proceder oczy. Ten wątek jest kontynuowany, poszerzony został jedynie o kolejny poziom ignorancji – tym razem wysoko postawionych osób, które za „drobną” opłatą skutecznie zamiatały problem pod dywan, chroniąc katów, poniżając ofiary i skazując je na cierpienie.

Drugi tom z serii Oblicza Victorii Bergman jest nieco bardziej wyważony, panowie już tak nie epatują dosłownymi opisami, choć też nie unikają trudnych tematów. Nadal najciekawszą postacią jest Sofia aka Victoria i jej zmieniające się w zależności od różnych bodźców stany psychiczne. Coraz lepiej wypada też postać komisarz Jaenette, która z nieco blado wypadającej w pierwszym tomie postaci, przeradza się w coraz lepiej radzącego sobie z sytuacją policjanta, staje się postacią silną i równie intrygującą, co postać pani psycholog.

Jeśli macie nadzieję, że tom drugi co nieco rozjaśni, to jesteście w błędzie. Nie rozjaśni nic a nic, zapętli akcję jeszcze bardziej. Świetnie panowie zwodzą czytelnika.  Niby wszystko układa się w logiczną całość, ale jeszcze nie wszystkie karty zostały wyłożone na stół. Tym razem bez większych wątpliwości polecam Wam ten cykl, sama bawiąc się przy nim świetnie.

A tym razem dopatruję się zbieżności pomiędzy duetem Erik Axl Sund, a Nesserem, bo gdzieś tam w tle mi wybrzmiewa podobny ton, co u Nessera i to samo pytanie, które często zadawałam sobie przy lekturze jego książek: czy za wszystkie zbrodnie warto karać? Czy czasem nie dostało się niektórym to, na co zasłużyli? Ale to już zostawiam Waszej ocenie. Ja zmykam do części trzeciej. 

7 komentarzy:

  1. Z tym cyklem nie miałam się jeszcze okazji zapoznać, ale jak tak patrzę, to może mi się spodobać ;)

    Bookeaterreality

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda tylko, że po przeczytaniu tego tekstu, będziesz miała trochę mniej zabawy przy części pierwszej ;)

      Usuń
  2. No to jak już wiesz, chyba się odważę sięgnąć po drugi tom. Oficjalnie idzie to na Twoje konto, bo w ogóle nie sięgnęłabym po tę serię, gdyby nie Ty :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wcale nie czuję się winna ;) Ale mega wciągające, co? Wciągnęłam całą serię w 4 dni :)

      Usuń
    2. Wcale nie czuję się winna ;) Ale mega wciągające, co? Wciągnęłam całą serię w 4 dni :)

      Usuń
    3. I już po drugim tomie :) Nie idzie mi tak szybko jak Tobie, ale masz rację, że wciąga. W pierwszym tomie szybko odkryłam, jaka zmyłka się zapowiada, ale tutaj wyprowadzili mnie w pole. No to czas nadgryźć trzeci tom.

      Usuń
    4. Ekruda, mi szybko szło, bo siedziałam na zwolnieniu i nie miałam nic ciekawszego do roboty :) Ciekawe, co powiesz po trzecim.

      Usuń