Håkan Nesser wyróżnia się na
tle innych skandynawskich autorów kryminałów swoim specyficznym stylem. Jak na
powieść kryminalną jest u niego raczej spokojnie, akcja snuje się bardziej niż
galopuje, a zagadka kryminalna nie jest celem sama w sobie – jest raczej
pretekstem do rozważań nad kondycją świata i człowieka. Wiedziałam więc, czego
się spodziewać, kiedy sięgnęłam po najnowszą powieść autora – Oczy Eugena Kallmanna.
Tytułowy bohater książki, to
nauczyciel języka szwedzkiego w mieście K., który ginie w niewyjaśnionych
okolicznościach. Miejscowa policja – niezbyt bystra i lotna – umarza śledztwo z
braku dowodów, informacji i świadków. Sprawa pozostałaby pewnie nie wyjaśniona,
gdyby nie Leon, który przybył do K., by objąć wolne stanowisko po nieżyjącym Kallmannie,
a jednocześnie rozpocząć nowy rozdział w życiu po niedawno przeżytym osobistym
dramacie. To właśnie Leon znajduje w biurku pamiętniki poprzednika i wraz z
dwójką innych nauczycieli próbuje na własną rękę rozwiązać zagadkę tajemniczej
śmierci Eugena Kallamanna.