Nie było łatwo wejść w tę książkę,
ani przez nią przebrnąć. Szło mi trudniej niż zwykle. Wolniej. Nie umiałam
odnaleźć do niej klucza. Aż sam się znalazł, w ostatnim tekście. Późno, bo
późno, ale przyszło olśnienie.
Zaczyna się historią o Gerdim, starym
Niemcu, którego cwana Polka naciągnęła na sporą kasę i zostawiła z niczym. A
zaraz potem jest tekst o niemieckich kobietach, wieszających się w rozpaczy
przed nadchodzącą Armią Czerwoną. A potem znów przenosimy się w czasy bardziej
współczesne, do Gubina, euromiasta, w którym kwitnie współpraca
polsko-niemiecka.
Nie dostrzegłam w tym logiki, w
tych zmianach perspektyw czasowych, skakaniu z tematu na temat. A tymczasem to
był właśnie klucz do całej książki. Nie zdawałam sobie z tego sprawy, aż
dobrnęłam do ostatniego tekstu, spinającego całą książkę klamrą. Aż doszłam do
tych kilku zdań: Kiedy pytają mnie po
polskiej albo niemieckiej stronie, o czym jest Obwód głowy, mówię, że to książka o sprawach, które nie
mieszczą się w głowie. I o tym, jak po nich żyć.
A zatem prosto, zwięźle i na
temat – Obwód głowy to książka o
Polakach i Niemcach, i o współczesnych relacjach, na których wciąż cieniem
kładzie się historia, to książka o tym, o czym chciałoby się zapomnieć i o tym,
co niezmiennie utrwalane jest w stereotypach. Włodzimierz Nowak nie unika trudnych
tematów i brutalnej prawdy, nie omija szczegółów, od których normalnie
odwrócilibyśmy wzrok, co więcej – niektóre tematy pokazuje w nowym, nieznanym
świetle. Powstanie Warszawskie widziane oczami Niemca? Jak często słyszeliście
takie historie? A niemiecki żołnierz, który przyłączył się do Armii Krajowej? Przeczytajcie o jego losach. Wiele razy słyszeliście o Polsce podzielonej na biedny wschód i
ten lepiej sytuowany zachód. Teraz ten szablon i to pęknięcie przyłóżcie do
zachodnich sąsiadów – Wessi, Ossi, RFN,
NRD - do dziś są tacy, którzy na własnej skórze odczuwają to wewnątrzniemieckie
rozwarstwienie.
Obwód głowy jest trochę nierówny. Teksty historyczne, dotykające
problemów czasów II wojny światowej są znacznie ciekawsze, ale bez tych
współczesnych ta książka nie byłaby pełna. One muszą być obok siebie, bo tylko
w ten sposób dają jasny obraz tego, jak kształtowały i wciąż kształtują się
nasze relacje. Dają jasny obraz tego, jak wciąż niewiele o sobie wiemy, choć jesteśmy
tak bliskimi sąsiadami; jak powoli idzie nam nauka wzajemnego współżycia i jak
wiele jest jeszcze do zrobienia we wzajemnych kontaktach.
Włodzimierz Nowak nie operuje na
abstrakcjach, opowiada o losach konkretnego człowieka. I robi to tak, że
konteksty historyczne stają się bardziej zrozumiałe. We wstępie Martin Pollack,
pomysłodawca niemieckiego wydania Obwodu
głowy, pisze, że ten zbiór reportaży powinien stać się obowiązkową lekturą
w Polsce i Niemczech. I po przeczytaniu tej książki trudno się z tym nie zgodzić.
Swoimi reportażami, swoją ciekawością drugiego człowieka, swoim reporterskim,
bezstronnym spojrzeniem Włodzimierz Nowak robi znacznie więcej niż niejeden
historyczny – często nudny – podręcznik.
Choć nie będzie łatwo, lekko i
przyjemnie – czytajcie. Koniecznie przeczytajcie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz