Po tę książkę sięgnęłam z
ciekawości. Mankell to dla mnie mistrz dobrego kryminału. Nie jest też żadną
tajemnicą to, że jestem ogromną fanką serii o Kurcie Wallanderze. Pomyślałam,
że warto sprawdzić, co Henning Mankell ma do zaoferowania jako autor powieści.
Jak pomyślałam, tak zrobiłam. Choć oczywiście swoje książka na półce odleżała.
Z dala od ludzi, na niewielkiej
wyspie mieszka Frederick Welin. Popełniony w przeszłości błąd sprawił, że
postanowił odciąć się od świata. Unika ludzi, a za jedynych towarzyszy ma
starego psa i jeszcze starszego kota. Codzienną rutynę burzy pojawienie się
ducha z przeszłości. To Harriet – dawna miłość, którą porzucił wiele lat temu. Stara,
schorowana kobieta prosi, by spełnił złożoną jej w przeszłości obietnicę.
Zgadzając się, Frederik nawet nie przypuszcza, jak bardzo ta decyzja zmieni
jego dotychczasowe życie.
To opowieść o miłości, stracie i samotności czytamy na okładce Włoskich butów. Rozwinęłabym tę myśl. To
opowieść o miłości, której nie docenia się za młodu, a na którą na starość
zostaje zbyt mało czasu; o stracie nie tylko przyjaciół, bliskiej osoby i
towarzyszy życia, ale też nadziei na lepsze jutro; o samotności, która nie
przynosi ukojenia, a staje się ciężarem nie do zniesienia. Ale tak naprawdę to
po prostu opowieść o życiu, które zawsze może zaskoczyć i przynieść to, czego
najmniej się spodziewamy. I o błędach, które nie zawsze da się naprawić.
Włoskie buty to niespiesznie tocząca się historia. Pełna smutku i
refleksji nad uciekającym życiem. Całkiem dobrze napisana, choć moim zdaniem
miejscami naiwna. Mankell to dobry pisarz, którego umiejętności nie ograniczają
się tylko do napisania kryminałów. Jednak nie kupił mnie tą powieścią. Zdecydowanie wolę go w wersji kryminalnej.
Mozna powiedziec ze to byla taka odskocznia dla Henning Mankell. Czekam na jego ostatnia ksiazke na temat walki z rakiem. Tez na pewno nie bedzie wesola... ale przynajmniej wnioski jakie sam wyciagnal beda ciekawe.
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy wystarczy mi odwagi, żeby przeczytać tę książkę. Jakoś boję się tych "rakowych" tematów.
Usuń