15 marca 2016

Polska odwraca oczy - Justyna Kopińska

Kto czytuje Duży Format, powinien teksty Justyny Kopińskiej znać. Część z tych zebranych w książce Polska odwraca oczy publikowane były na jego łamach. Jeśli wtedy autorce udało się podnieść Wam ciśnienie, tym zbiorem zrobi to po dwakroć. Także przygotujecie się, bo nie będzie to przyjemna lektura. Tym bardziej uważam, że warto jej poświęcić uwagę.


O czym pisze autorka? O gwałtach i przemocy wobec dzieci w ośrodku wychowawczym sióstr Boromeuszek w Zabrzu. O nieludzkim traktowaniu dzieci w Szpitalu dla Nerwowo i Psychicznie chorych w Starogardzie Gdańskim. O narkotykowym układzie w więzieniu w Płocku i o podejrzanych samobójstwach więźniów tam osadzonych. Lub o prezydencie Zduńskiej Woli, który zmuszał swoich pracowników do płacenia haraczu.

Trudno w to uwierzyć, ale to, o czym pisze Justyna Kopińska to prawda. Takie rzeczy dzieją się w całej Polsce na co dzień. To nie ludzka fantazja pisze takie scenariusze, a samo życie, a człowiek odgrywa w nich tylko swoją niechlubną rolę. Skąd tytuł Polska odwraca oczy? Bo spraw, o których pisze autorka, wolelibyśmy nie dostrzegać na co dzień, zignorować, zamieść pod dywan i udawać, że nic się nie stało.

Justyna Kopińska jest naszym wyrzutem sumienia. Punktuje nadużycia i patologie w instytucjach publicznych, rozlicza je z ich działań, wytyka błędy i wskazuje winnych. I jak trafnie zauważa dziennikarka Ewa Ewart, której tekst znajdziemy na okładce, autorka […] obnaża ludzką bezsilność i osamotnienie jednostek w obliczu bezdusznej, często skorumpowanej machiny władzy oraz obojętności innych. Tak, dostaje się nie tylko instytucjom, dostaje się wszystkim. Wszyscy, którzy nie reagują, stają się współwinni sytuacjom, o których pisze autorka.

Warto zwrócić uwagę, czytając zbiór Polska odwraca oczy, jak skuteczną dziennikarką jest Justyna Kopińska i jak sumiennie pisze swoje teksty. Nie ślizga się po temacie - wnika w nie głęboko, z uporem drąży temat nawet wtedy, kiedy czuje opór. Nie odpuszcza - wyrzucona drzwiami, wraca oknem. Zadaje niewygodne pytania. Nie zostawia tematów bez komentarza i odpowiedzi, powraca do nich nawet po wielu latach, by sprawdzić, co się w tej kwestii zadziało.

Kolejną mocną stroną tej książki jest styl autorki. Wydaje mi się, że przy takich tematach ciężko jest zachować bezstronność i nie dać się ponieść emocjom, a jednak Justynie Kopińskiej to się udało. Pisze oszczędnie, rzeczowo, co tylko potęguje siłę jej tekstów.

Muszę się przyznać, że Polska odwraca oczy na początku nie zrobiła na mnie większego wrażenia. Czytałam po kolei teksty, myśląc – to ma być mocne? Bo umówmy się, nie wszystkie reportaże zawarte w tym zbiorze, mają potężną siłę rażenia. Niektóre, choć wciąż dotykają bolesnego, przykrego tematu, jakoś niespecjalnie mnie poruszyły. Refleksja przyszła potem, już po skończeniu lektury. To wszystko, o czym pisze autorka, wydarzyło się naprawdę, niektóre z tych rzeczy mogły spotkać mnie, to mnie mogła dotknąć ludzka bezduszność i zobojętnieniem lub – co trudniej przyznać – być może i ja udałam, że czegoś nie widzę, bo tak było prościej. Tak, Polska odwraca oczy to książka o nas, możemy się w tych tekstach przeglądać jak w lustrze. I nie jest to zachwycający widok. Choć Polska odwraca oczy to książka, która wywołuje dyskomfort, warto ją przeczytać i trochę się zastanowić.         

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz