Do lektury tej książki podeszłam
ze średnim entuzjazmem. Po pierwsze – bardzo słaba okładka. Po drugie – ponieważ
Pani Barbara Włodarczyk jest dziennikarką i byłą korespondentką TVP w Rosji,
obawiałam się tego samego efektu, co przy lekturze książki Matrioszka, Rosja i jastrząb Macieja Jastrzębskiego, dla odmiany
korespondenta Polskiego Radia. Matrioszką
byłam rozczarowana. Książka w zasadzie o wszystkim i tak naprawdę o niczym.
Może Pan Jastrzębski dużo o Rosji wie, ale sprzedać tego nie potrafił. Obawiałam
się, że z lekturą Nie ma jednej Rosji
będzie podobnie. Na szczęście nie było, choć moja nieufność utrzymywała się do
ponad setnej strony.
Nie ma jednej Rosji to 17 reportaży, z których każdy opowiada
historię konkretnej osoby lub pokazuje Rosję jej oczami. Poznajemy więc Panią
Lidię z wioski Mansurowo, w której urodził się dziadek i ojciec Dmitrija
Miedwiediewa, czy Julię – kreatorkę mody z Rosji lub Erika z Dagestanu, który
organizuje porwania dziewcząt dla ożenku. Do mnie przemówił dopiero reportaż o
Wasi z Dworca Jarosławskiego, 12-letnim bezdomnym chłopcu wychowywanym przez
ulicę. Potem jest i reportaż o pogromcy imigrantów Maksymie o wdzięcznym
pseudonimie „Tasak”. O Jeanie – czarnoskórym radnym z głębokiej rosyjskiej
prowincji, który walczy z rosyjską stagnacją. Czy o mieszkańcach domu spokojnej
starości, który ze spokojem ma niewiele wspólnego, jest za to miejscem jednej
wielkiej libacji i degrengolady.
Każdy z tych reportaży mówi nam coś innego o Rosji. Udowadnia, że choćbyśmy nie wiem jak bardzo się starali, tego kraju i mieszkających w nim ludzi nie da się zaszufladkować, zrozumieć, wcisnąć w jakieś ramy.
Nie ma jednej Rosji to książkowa wersja cyklu Szerokie tory, reportaży poświęconych życiu mieszkańców byłego ZSRR
i kobiece spojrzenie na Rosję. Mimo, że gdybym miała polecić dobra książkę o
naszych wschodnich sąsiadach, to pozycja Pani Barbary Włodarczyk nie znalazłaby
się na pierwszym miejscu, to i tak uważam, że warto ją przeczytać. Zdziwić się
po raz kolejny i pomyśleć – cóż to za niemożliwy do ogarnięcia kraj.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz