9 maja 2018

Kwiaty w pudełku. Japonia oczami kobiet - Karolina Bednarz

To jest książka o problemach - tych, z którymi japońskie kobiety zmagały się kiedyś i tych, z którymi zmagają się dziś.  Lub nawet „do dziś”, bo mimo upływu czasu, są kwestie, w których niewiele się zmienia.


Mają być posłuszne, grzeczne, urocze i uległe. Pięknie wyglądać i pięknie się poruszać. I nie wymagać zbyt wiele. Najlepiej gdyby były kawaii – czyli perfekcyjnym połączeniem dziecięcości, delikatności i piękna. Ich pozycja w społeczeństwie jest znacznie niższa niż mężczyzn; dyskryminowane zawodowo, przepracowane, obarczone wychowaniem dzieci i prowadzeniem domu, molestowane seksualnie i traktowane jak towar. Spychane na margines, uwikłane w konwenanse i ograniczenia, z których nie tak łatwo jest się im wyzwolić. Borykają się z depresją, uzależnieniem od alkoholu, ratunku upatrują w samobójstwie. Niezamężne i bezdzietne nazywane są „przegranymi psami”. Tak, zdecydowanie japońskie kobiety nie mają w życiu łatwo.

Kwiaty. Wyrwane z korzeniami, zamykane w pudełkach, wystawione na pokaz tylko po to, żeby wylądować chwilę później w koszu. Zapomniane błyskotki, chwilowe miłostki.

Mimo tych wszystkich trudności, coraz częściej rodzi się w nich opór i chęć powiedzenia „nie”.  Nie chcą być już tylko „kwiatami”, nie chcą być trzymane pod kloszem, izolowane i sprowadzone do roli żony i matki. Mają dość ograniczających je ram i stopniowo zaczynają walczyć o swoje prawa. Chcą podobnie jak mężczyźni rozwijać się zawodowo, mieć wpływ na sytuację rodzinną, kształcić się, podróżować i tworzyć własne zasady. Coraz częściej pragną od życia czegoś więcej.

Karolina Bednarz patrzy na Japonię oczami kobiet, opisuje ciemne strony ich życia i trudności, z którymi borykają się na co dzień. Dostrzega także zmiany, które powoli, ale stopniowo zachodzą w samych kobietach i ich pozycji w japońskim społeczeństwie. Choć teoretycznie jest to książka głównie o kobietach, nie skupia się tylko na nich – na przykładzie bolączek „słabej płci” dowiadujemy się wiele o kondycji całego japońskiego społeczeństwa. Autorka porusza tu także bardziej uniwersalne tematy jak bezdomność, kwestie zdrowotne, podejście państwa do obywatela, dowiadujemy się także sporo o kulturze i historii Japonii.

Zasadniczo Kwiaty w pudełku. Japonia oczami kobiet wydała mi się książką bardzo smutną i gorzką, w której opisywane sytuacje często budziły mój wewnętrzny opór, mocne zdziwienie lub zwykłą, ludzką złość. Trudno mi jednak ocenić na ile obiektywna jest ta książka – nie mam punktu odniesienia, Japonia nie leży w kręgu moich zainteresowań, nie wiem zbyt dużo na temat jej historii, kultury i kwestii społecznych. Chciałabym umieć znaleźć przeciwwagę dla odmalowanego przez autorkę portretu współczesnej Japonii i pozycji japońskich kobiet, skontrować pozytywnymi przykładami, ale nie potrafię. Dlatego mam problem z ostateczną oceną tej książki. Dobrze mi się ją czytało – i pod kątem zawartości i pod kątem językowym, ale brakuje mi wiedzy, żeby móc zgodzić się z autorką lub z nią popolemizować. W tej sytuacji nie mam zasadniczo prawa ocenić tej książki pod kątem merytorycznym – pozostaje mi tylko wierzyć na słowo autorce, współczuć japońskim kobietom. I jeśli faktycznie wygląda to aż tak źle, to z japońskiej kultury wybieram tylko sushi. 

6 komentarzy:

  1. Woow, mój must have! Uwielbiam poznawać kulturę innych krajów, szczególnie azjatyckich. W połączeniu z kreacją kobiet tego kraju - biorę w ciemno :)

    OdpowiedzUsuń
  2. "Przegrane psy" - jak słodko... Japonią interesuję się od dziecka (anime i te klimaty, wychowałam się na "Sailor Moon"), ale chyba w najbliższym czasie nie sięgnę po tę lekturę. Nerwogennych informacji mam sporo wokół i bez tego ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tym kraju nie da się uciec od "nerwogennych" informacji. Dlatego wolę poczytać o problemach innych państw ;)

      Usuń
  3. Słyszałam już kilka razy o tej książce, ale chyba nie jestem ostatnio w nastroju na takie ciężkie tematy :/ Czytałam ostatnio kilka reportaży, w tym pani Justyny Kopińskiej i teraz potrzebuję odskoczni. Ale jestem zaskoczona sytuacją kobiet w Japonii- byłam przekonana, że to bardziej postępowy kraj od chociażby naszego

    OdpowiedzUsuń