O tym kraju można czytać tonami i
wciąż się dziwić. Wciąż zadawać pytanie – jak to jest możliwe? I nie ma na nie
dobrej odpowiedzi, bo to co się dzieje w Rosji, przechodzi ludzkie pojęcie.
Rosja to kraj miliarderów, którzy w latach 90’ dorobili się fortun. To kraj, w którym kobiety uczą się uwodzenia w specjalnie do tego powstałych szkołach – by złowić tego najbogatszego, by choć przez chwilę pożyć na jego koszt. To także kraj, w którym bandyta staje się reżyserem filmów sensacyjnych z kategorii tych, w których krew leje się na żywo, a nie na niby. I to też kraj, w którym na każdego znajdzie się paragraf, każdego można zamknąć w więzieniu, a ryzykować wyjście z domu bez dokumentu tożsamości nawet nie warto.
Peter Pomerantsev, syn emigrantów
radzieckich, porzuca Londyn i powraca do Rosji. Bohaterów swojej książki Jądro dziwności poznaje przy okazji
kręcenia filmów dokumentalnych lub realisty show – bo tym zajmuje się właśnie
autor podczas swojego kilkuletniego pobytu w Rosji. Są to ludzie o bogatych
życiorysach, którzy z niejednego pieca chleb jedli. Wysoko, czy nieco niżej
postawieni – bez różnicy. Losy każdego z nich są dobrym materiałem na
nietuzinkową historię, a rosyjska telewizja takie historie lubi. Koniecznie
jednak z happy endem. A ten bohaterom Pomerantseva, jak na ironię, zdarza się
rzadko.
Jądro dziwności opowiada nie tylko o samej Rosji, ale również o
mechanizmach, które nią rządzą. Jednym z tych mechanizmów jest właśnie
telewizja – sterowana przez Kreml, nadająca ton, filtrująca rzeczywistość pod
potrzeby rządzących. Telewizja wypaczająca już i tak przerażającą prawdę. W oku
kamery wszystko wygląda pięknie, choć świat dookoła trzęsie się w posadach. To,
co pojawia się na szklanym ekranie, jest wcześniej doskonale przemyślane przez
sztab ludzi z Kremla. Dzięki ich wytycznym dziennikarze wiedzą, kogo i jak mają
kreować, komu dołożyć, kogo postawić w opozycji do Putina, choć z rzeczywistą
opozycją akurat ten ktoś może mieć niewiele wspólnego. Telewizja ma spajać
rozrzucone po całym kraju społeczeństwo. Ma dawać rozrywkę. Ale jej głównym
zadaniem jest ogłupiać i wprowadzać ludzi w błąd. Manipulować nimi za
pośrednictwem wypaczonych na potrzeby programu obrazków.
Peter Pomerantsev obnaża fałsz i
zakłamanie rozprzestrzeniające się w Rosji. Kłamią nie tylko politycy, ale
również dziennikarze świadomi tego, że to co prezentują na swoim kanale mocno
mija się z prawdą. Jądro dziwności to
portret coraz bardziej odrywającej się od rzeczywistości Rosji.
Jądro dziwności nie jest idealne. Ma momenty dobre, ale również i
takie, które mocno nużą. Autor pisze poprawnie, ale jego tekstom brakuje
charyzmy. Spełniają funkcje informacyjną, ale pod kątem literackim chciałoby
się czegoś więcej. Warto przeczytać, by wiedzieć więcej, by choć spróbować ten
kraj trochę bardziej zrozumieć. Ale umówmy się, Hugo-Bader to to nie jest.
Wszystkie informacje o tej książce i o całej fabule znajdziecie tu http://www.kreatywna.pl/kultura/ksiazki/rosja-bawi-tumani-przestrasza/
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie czyta się artykuł i człowiek dzięki niemu staje się mądrzejszy. Idealnie przedstawia całą sytuację.
Dziękuję za linka do ciekawego artykułu, kimkolwiek jesteś ;)
Usuń