Kraj Kwitnącej Wiśni leży mocno
poza moim kręgiem zainteresowań, ale zaintrygował mnie ten cesarz japońskiego kryminału zamieszczony na okładce, a poza tym –
miałam silną potrzebę odmiany. Pogrążona w skandynawskich kryminałach,
przeplatanych literaturą faktu, czasem jednak popadam w monotonię i poszukuję
nieco innych literackich wrażeń.
Czym zaskakuje Przeczucie Tetsuyi Hondy? Na pewno tym,
że zabiera nas w tak odmienny od europejskiego krąg kulturowy. Silne poczucie
hierarchii, inny styl pracy policji, pozycja kobiet w społeczeństwie – to są
elementy, które dodają tej pozycji egzotycznego smaczku.
Zaczyna się od znalezionego w
niebieskim, foliowym worku ciała mężczyzny. Rany na ciele wskazują na to, że
przed śmiercią był torturowany, przyczyna zgonu – poderżnięte gardło, ponadto
na ciele ofiary znajduje się intrygujące głębokie cięcie na brzuchu, wykonane
już po śmierci denata. Reiko Himekawa, komisarz Wydziału Zabójstw Tokijskiej
Policji Metropolitalnej, nawet nie spodziewa się, w jak skomplikowaną sprawę
została zaangażowana i w jakie rejony ją to zaprowadzi. Strawberry night to motyw przewodni tej książki, który wiele powie
czytelnikowi o obliczach zła i ciemnej stronie ludzkiej natury.
Motyw przewodni, wokół którego
toczy się akcja Przeczucia, to chyba
najmocniejsza strona tej książki. Autor zabiera nas w te rejony Tokio, do
których nie chcielibyśmy trafić i które przyciągają tych spragnionych
ekstremalnie silnych wrażeń. Śmierć na żywo, wyrafinowany spektakl tylko dla
tych o mocnych nerwach, jego widzowie igrający z losem i stąpający po kruchym
lodzie własnego życia – tym Tetsuya Honda potrafi zaintrygować czytelnika i
zabrać go w świat krwawych i wyszukanych zbrodni. Ciekawym wątkiem jest też
przeszłość komisarz Himekawy oraz mordercy, która w obu przypadkach rzuca inne
światło na obie te postaci. Wiemy, co je uformowało i co spowodowało, że są
dziś takimi ludźmi, a nie innymi. Te stopniowo odsłaniające się karty
przeszłości powodują wzrost ciekawości i chęć skończenia książki, by poznać i
zrozumieć ostateczne motywy kierujące nie tylko wyżej wymienionymi bohaterami. Także
wcześniej wspomniane różnice kulturowe – to są główne elementy i mocne strony
tej książki, dla których warto ją poznać.
I w zasadzie jest już po
fajerwerkach, ponieważ reszta pozostawia sporo do życzenia. Bardzo słabą stroną
Przeczucia są jego bohaterowie.
Większość z nich – w tym główna postać, czyli Reiko we własnej osobie – została
naszkicowana raczej prostymi pociągnięciami i ich zachowanie może niekiedy
irytować. Sama Reiko, choć kreowana na silną babkę, bardziej sprawia wrażenie
nieco rozchwianej emocjonalnie konstrukcji. Podobne odczucia budzą wzajemne
relacje i powiązania pomiędzy bohaterami, które cechuje albo pewna służalczość,
albo zbytnie spoufalanie się i pozwalanie sobie na dość niewybredne komentarze
(zwłaszcza te męskie w stosunku do Reiko); aczkolwiek to można zrzucić na karb
powyższych uwarunkowań kulturowych. Naiwność – to kolejny epitet, który nasuwa
mi się w związku z książką Hondy. Wewnętrzne dyskusje Reiko z policjantką, z
którą zetknęła się w przeszłości i która odcisnęła silne piętno na jej
decyzjach życiowych, fragmenty pamiętnika tejże policjantki, postać Hiromitsu
Ioki, starszego aspiranta, smalącego cholewki do komisarz Himekawy – to głównie
te elementy wywołują to skojarzenie.
Przeczucie to ani wielce wybitny, ani też bardzo słaby kryminał,
poprawny, ale bez szału. Poziom euforii umiarkowany, poczucie straty czasu
zakiełkowało we mnie podczas lektury minimalnie. Dobra rozrywka, ale
jednorazowo, bez potrzeby kontynuacji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz