28 września 2016

Klaśnięcie jednej dłoni - Richard Flanagan

Klaśnięcie jednej dłoni to moje pierwsze spotkanie z Richardem Flanaganem i najprawdopodobniej ostatnie. I raczej nikt mnie nie przekona, że zaczęłam nie od tej książki, co trzeba, żebym dała mu drugą szansę, że Ścieżki Północy są lepsze. Nawet jeśli są lepsze – to cały problem tkwi w tym, że nie kupuję absolutnie jego stylu.  


Richard Flanagan pisze bardzo kwieciście, nie szczędzi czytelnikowi wyszukanych metafor, wielokrotnie złożonych zdań. Niestety, jak dla mnie jest aż nadto rozpoetyzowany, bogactwo jego stylistycznych zabiegów przytłacza i zaczyna po jakimś czasie przeszkadzać w lekturze. Miałam silne poczucie przegadania, lania wody, silenia się wręcz na oryginalność, na czym – moim zdaniem – traciła zasadnicza treść. Język zdominował tę powieść, rozwlekł ją do zupełnie niepotrzebnych rozmiarów. Ta książka mogłaby być krótsza, mniej efektownie napisana, z nieco bardziej skondensowaną treścią. Czytałoby się to zdecydowanie lepiej. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że jest to kwestia gustu i to, na co ja narzekam, dla innych będzie powodem do zachwytów. Niemniej jednak – zdecydowanie to nie moja bajka. Lubię, kiedy ktoś pisze z wyczuciem, kiedy potrafi nieco niekonwencjonalnie opisać rzeczywistość, ale nie lubię stylistycznej przesady.

26 września 2016

Obrażenia. Pobici z Polską - Urszula Jabłońska, Magdalena Kicińska, Kaja Puto, Małgorzata Rejmer, Ziemowit Szczerek, Maciej Wasielewski, Mirosław Wlekły, Agnieszka Wójcińska

Ośmiu reporterów skupionych wokół Stowarzyszenia Reporterów Rekolektyw wzięło na warsztat Polskę. Wybrali sobie różne tematy i stworzyli całość, w której możemy przejrzeć się jak w lustrze. Boli to odbicie, choć wcale nie jest zniekształcone jak w krzywym zwierciadle. Boli, bo niestety jest prawdziwe, a niektóre podjęte przez autorów tematy są jakże aktualne.


Obrażenia. Pobici z Polską to tylko siedem krótkich tekstów – krótkich, ale celnie obnażających polskie przywary i nasze bolączki. Obrażamy się – i to jak bardzo, w końcu mamy do tego prawo – gdy ranią nasze uczucia religijne. A na tym polu wrażliwi jesteśmy bardzo. Obrażamy innych – tak, w tym jesteśmy bardzo dobrzy – bo obcy, nie stąd, uchodźcy jacyś, pewnie niebezpieczni, złodzieje, zło w czystej postaci. Bo inny kolor skóry, egzotyczne rysy, obco brzmiące nazwisko – nie ważne, że rodzony w Polsce, że czuje się Polakiem, że to także jego ojczyzna. Ale wiadomo Polska tylko dla Polaków, cała reszta świata won. Świetni także jesteśmy w obrażaniu w internecie – tu dopiero przelewa się fala hejtu. Z drugiej jednak strony boksujemy się z tą Polską, bo nie ma w niej miejsca dla odmienności (także tej seksualnej), bo wciąż na porządku dziennym jest tu przemoc wobec kobiet, bo prawo i instytucje działające w jego majestacie są niewydolne, bo nie możemy sobie w niej znaleźć miejsca. Wszyscy bohaterowie tej niewielkiej antologii pobici są z Polską.

13 września 2016

Moja ojczyzna była pestką jabłka - Herta Müller (rozmowa Angeliki Klammer)

Rumunia, Securitate, matka w sowieckim łagrze, ojciec były żołnierz SS – te kilka haseł wystarczyło, żebym błyskawicznie zdecydowała się na lekturę tej książki. Trochę zbyt błyskawicznie, jak się potem okazało, bo zupełnie nie przyszło mi do głowy, żeby sprawdzić, kim właściwie jest Herta Müller. A wystarczyło nieco uważniej zerknąć na okładkę, na której z tyłu jak byk napisane jest, że Moja ojczyzna była pestką jabłka to rozmowa z laureatką Literackiej Nagrody Nobla. Tak się akurat niefortunnie składa, że nie znam twórczości Pani Müller, a dość szybko się okazało, że wypadałoby ją przed lekturą tej książki poznać.


Moja ojczyzna była pestką jabłka to wywiad rzeka, w którym już pierwsze zadane przez Angelikę Klammer pytanie daje jasno do zrozumienia, że sporo w tej książce będzie odwołań i nawiązań do twórczości noblistki. Co dla kogoś, kto jej książek nie czytał, stanowić będzie pewien problem i nieco wpłynie na odbiór, a także zrozumienie całości.

11 września 2016

Klawisze - Drauzio Varella

Po Ostatnim kręgu, w którym Drauzio Varella zabrał nas do najniebezpieczniejszego, nieistniejącego już, więzienia w Brazylii oraz opisał codzienną rzeczywistość przebywających w nim więźniów, nadal pozostajemy klimatach penitencjarnych. Tym razem jednak w kręgu zainteresowania autora dla odmiany znajdują się strażnicy więzienni, czyli tytułowi „klawisze”.


Drauzio Varella, jako wieloletni wolontariusz w różnych zakładach karnych, służący przebywającym tam skazańcom opieką medyczną, w więzienną rzeczywistość wniknął bardzo głęboko. Obdarzony zaufaniem zarówno przez więźniów, jak i klawiszy – więzienne życie poznał od podszewki i widział niejedno. Często były to sytuacje, które zwykłym śmiertelnikom mogą nie mieścić się w głowie.

2 września 2016

Rumun goni za happy endem - Bogumił Luft

Ta książka nie jest obiektywna, bo ja po prostu lubię Rumunów. A także ich besarabskich pobratymców, niezależnie od tego, czy uważają się za Rumunów, czy nie. Nie znaczy to, że nie jest to książka prawdziwa, bo przyjazne uczucia otwierają oczy skuteczniej niż zimny obiektywizm, ubabrany podświadomie w stereotypy, które są formą prawdy dotkniętą ciężkim kalectwem. Rumunów lubię przede wszystkim dlatego, że wciąż rzadko kto ich lubi. Ale lubię ich również z wielu innych powodów.  


Ta odczuwalna na każdej stronie sympatia sprawia, że książkę Rumun goni za happy endem czyta się z przyjemnością, chociaż to wcale nie jest taka łatwa lektura. Poza sympatią Bogumił Luft serwuje nam naprawdę dużą porcję wiedzy na temat nie tylko samej Rumunii, ale również Mołdawii. Bardzo dokładnie poznamy zatem historię i proces kształtowania się obu państw, rumuńską scenę polityczną i sylwetki najistotniejszych na niej polityków, przyjrzymy się przemianom zachodzącym w tych krajach na przestrzeni lat i poobserwujemy drogę Rumunii ku Europie. Ten ogromny pakiet informacji sprawia, że lektura wymaga trochę wysiłku, a już na pewno niemałego skupienia.